Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
W małej, przytulnej wiosce, gdzie pola ziemniaków rozciągały się aż po horyzont, żył sobie Ziemniak. Nie był to zwykły ziemniak. Ziemniak marzył. Nie o słońcu i deszczu, jak inne ziemniaki, ale o gwiazdach.
Każdej nocy, kiedy niebo nad Polską rozświetlały miliony migoczących światełek, Ziemniak wzdychał i szeptał: „Jak by to było polecieć tam, tak wysoko?”
Wioska ta leżała blisko magicznego lasu, gdzie drzewa szeptały kołysanki, a strumyki śpiewały ciche melodie.
Pewnego wieczoru, kiedy Ziemniak szczególnie mocno wpatrywał się w księżyc, usłyszał cichutkie „plumf” tuż obok siebie. To spadła mała, srebrzysta gwiazdka. Nie była gorąca, tylko chłodna i gładka jak kamyk znad rzeki.
Ziemniak, drżącymi listkami (tak, ten Ziemniak miał listki!), dotknął gwiazdki. I wtedy… poczuł, że robi się lekki, leciutki jak piórko.
Spojrzał w dół i zobaczył, że pole ziemniaków staje się coraz mniejsze. Unosił się! Gwiazdka dała mu moc latania!
„Wow!” – wyszeptał Ziemniak, patrząc na swoją wioskę z góry.
Światła domów migotały jak małe, przyjazne ogniki. Popłynął dalej, mijając śpiące drzewa lasu, które cicho szumiały we śnie. Księżyc świecił mu drogę jak wielka, srebrna latarnia.
W końcu Ziemniak dotarł do gwiazd. Były tak blisko, że mógłby ich dotknąć! Tańczyły wokół niego, mieniąc się kolorami tęczy. Jedna z gwiazd, duża i złota, uśmiechnęła się do niego.
„Witaj, Ziemniaku podróżniku,” powiedziała gwiazda głosem ciepłym jak letnie słońce. „Co cię tu sprowadza?”
„Marzyłem o tym, żeby was zobaczyć,” odpowiedział Ziemniak, trochę nieśmiało. „Chciałem zobaczyć kosmos.”
Gwiazda zaśmiała się melodyjnie. „Kosmos jest pełen cudów. Chodź, pokażę ci.”
I tak Ziemniak, ziemniak z pola pod polskim niebem, poleciał z gwiazdą w kosmiczną podróż.
Widział planety kolorowe jak cukierki, mgławice mieniące się jak opal, i konstelacje rysujące na niebie fantastyczne obrazy. Gwiazdy śpiewały mu ciche kołysanki, a planety opowiadały bajki o odległych światach.
Podróż była długa, ale Ziemniak nie czuł zmęczenia. Był szczęśliwy i spokojny. W końcu, kiedy niebo zaczęło jaśnieć na wschodzie, gwiazda powiedziała: „Czas wracać, mały podróżniku.
Ale pamiętaj, marzenia mogą się spełniać, nawet te najbardziej szalone.”
Ziemniak pożegnał się z gwiazdą i powoli opadł z powrotem na swoje pole. Gwiazdka, która dała mu moc latania, zniknęła. Ale w sercu Ziemniaka pozostało wspomnienie kosmicznej podróży i pewność, że marzenia są ważne.
Tej nocy Ziemniak zasnął spokojnie, pod gwiazdami, które teraz wydawały mu się jeszcze bliższe i bardziej przyjazne. A kiedy rano wzeszło słońce, Ziemniak wiedział, że to nie koniec jego przygód, tylko początek kolejnych, równie pięknych marzeń.