Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
W Międzygórzu, wysoko ponad szczytami Tatr, leżała wioska obłoczków. Domy były puszyste jak bawełna, a ulice utkane z tęczowych mgieł. Mieszkał tam Tata Chmura, dobrotliwy obłoczek z brodą z kropelek rosy, i jego mała córeczka, Kropelka.
Kropelka uwielbiała słońce. Kiedy tylko promyki przebijały się przez chmury, Kropelka skakała po obłoczkowych łąkach, śmiejąc się radośnie. Ale dzisiaj… dzisiaj padał deszcz. Szare krople stukały o obłoczkowe okna, a Kropelka siedziała smutna przy oknie.
„Tatusiu,” westchnęła Kropelka, „kiedy w końcu przestanie padać? Chcę się pobawić na słoneczku.”
Tata Chmura uśmiechnął się ciepło. „Deszcz jest też potrzebny, Kropelko. Dzięki niemu kwiaty rosną, a rzeki płyną.”
„Ale ja chcę słońca!” powiedziała Kropelka, tupiąc nóżką.
Tata Chmura pomyślał chwilę, a potem oczy mu zabłysły. „Mam pomysł! Zrobimy deszczowe ciasteczka!”
Kropelka spojrzała na niego z zaciekawieniem. „Deszczowe ciasteczka?”
„Tak! Najpyszniejsze na świecie!” Tata Chmura podszedł do spiżarni wykutej w puszystej chmurze i wyjął z niej miskę, mąkę z chmur, cukier z rosy i… dzbanek świeżych kropli deszczu.
Razem zaczęli piec. Kropelka mieszała ciasto, Tata Chmura dodawał magiczne krople deszczu, które syczały wesoło w misce. Zapach roznosił się po całym obłoczkowym domu – słodki i ciepły, jak promyk słońca w pochmurny dzień.
Kiedy ciasteczka się upiekły, były rumiane i pachnące. Kropelka ugryzła jedno i oczy jej się zaświeciły. „Pyszne!” zawołała. „Jak smakują… jak tęcza po deszczu!”
Tata Chmura uśmiechnął się. „Bo są zrobione z deszczu i miłości.”
Kropelka zjadła jeszcze kilka ciasteczek, patrząc na padający deszcz. Teraz już nie była smutna. Deszczowe krople tańczyły na szybie, a każde ciasteczko smakowało jak mała radość.
Zrozumiała, że nawet w deszczowy dzień można znaleźć coś pięknego i pysznego, tak jak deszczowe ciasteczka Taty Chmury.
Wkrótce Kropelce zrobiło się sennie od słodkich ciasteczek i ciepła domowego ogniska. Tata Chmura wziął ją na ręce i zaniósł do obłoczkowego łóżeczka. Otulił ją kołderką z mgły i pocałował w czoło.
„Dobranoc, Kropelko,” szepnął. „Niech ci się śnią tęczowe ciasteczka i deszczowe piosenki.”
Kropelka zamknęła oczka i zasnęła spokojnie, wiedząc, że nawet deszczowe dni mogą być pełne ciepła i radości, kiedy ma się kochającego Tatę Chmurę i pyszne deszczowe ciasteczka.