Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
W pokoju Zosi panował już wieczór. Miękkie światło lampki nocnej otulało ściany w kolorze wanilii, a zza okna dochodził cichy szum drzew. Zosia siedziała na puszystym dywanie, ubrana w swoją ulubioną piżamkę w gwiazdki.
Dziś wieczorem czekała na nią ważna misja – musiała przygotować się do snu i upewnić się, że jej ukochany miś Uszatek również jest gotowy na nocny odpoczynek.
Zosia kochała Misia Uszatka nad wszystko. Był miękki, brązowy i miał klapnięte uszko, od którego wziął swoje imię. Zawsze towarzyszył Zosi w jej przygodach, od zabaw w ogrodzie, po budowanie zamków z poduszek w salonie.
Teraz, gdy zbliżała się pora spania, Zosia zauważyła, że Uszatka nigdzie nie ma.
„Gdzie on się podział?” – pomyślała Zosia, lekko zaniepokojona. Przecież zawsze leżał na jej łóżku, czekając na przytulenie przed snem. Zosia zaczęła cicho szukać.
Zajrzała pod łóżko, gdzie cień tańczył w rytm kołyszącego się na wietrze drzewa za oknem. Sprawdziła kosz z zabawkami, pełen kolorowych klocków i miękkich pluszaków. Uszatka nigdzie nie było widać.
Serce Zosi zabiło troszeczkę szybciej. Nie chciała iść spać bez swojego misia. Zamknęła oczy i wzięła głęboki oddech, tak jak nauczyła ją Babcia.
„Spokojnie, Zosiu, spokojnie,” – szepnęła do siebie. Przypomniała sobie, jak Babcia zawsze mówiła, że kiedy jest się spokojnym, wszystko staje się łatwiejsze do znalezienia.
Zosia otworzyła oczy i zaczęła szukać jeszcze raz, ale tym razem wolniej i spokojniej. Przeczesywała palcami miękki dywan, przyglądała się półkom z książkami, gdzie kolorowe grzbiety tworzyły tęczę barw.
Wtem jej wzrok padł na fotel stojący w kącie pokoju, przykryty pledem w ciepłe, jesienne kolory. Zosia pamiętała, że dziś po południu czytała tam książkę o wesołych zwierzętach w lesie.
Delikatnie podeszła do fotela i uniosła róg pledu. I tam, wtulony w miękkie fałdy materiału, spał sobie spokojnie Miś Uszatek!
Jego klapnięte uszko wystawało spod pledu, jakby zapraszało do przytulenia. Zosia odetchnęła z ulgą. Uśmiechnęła się szeroko, widząc swojego przyjaciela bezpiecznego i śpiącego.
Ostrożnie wzięła Uszatka w ramiona. Był ciepły i miękki. Przytuliła go mocno do siebie i poczuła, jak całe zmartwienie odpływa.
Zaniosła misia do łóżka i delikatnie położyła go obok siebie, pod kołdrą w kolorze błękitnego nieba. Następnie sama wskoczyła do łóżka, naciągnęła kołdrę aż po brodę i zamknęła oczy.
W pokoju panowała cisza, przerywana tylko cichym szumem drzew za oknem i delikatnym tykaniem zegara na półce. Zosia czuła się bezpieczna i spokojna.
Wiedziała, że Miś Uszatek jest obok niej, a ciepła kołdra otula ją jak delikatny uścisk. W jej sercu zagościł pokój, taki sam jak w sercu Misia Uszatka, który spokojnie spał u jej boku.
Zosia uśmiechnęła się raz jeszcze, poczuła jak powieki stają się ciężkie i zasnęła, otulona spokojem nocy.