Smok Spacerek, Co Szukał Spokoju w Spodniach

Smok Spacerek, Co Szukał Spokoju w Spodniach

Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.

Dawno, dawno temu, tam gdzie obłoki śpią na puchowych poduszkach wiatru, mieszkał mały smok o imieniu Spacerek. Nie był to smok ziejący ogniem, ani straszny, ani groźny. Spacerek był smokiem cichym, spokojnym i bardzo, bardzo lubił ciszę.

Mieszkał na Wyspie Chmur, gdzie domki były z waty cukrowej, a drzewa szeptały kołysanki liśćmi.

Jednak Spacerek miał pewien problem. Jego ulubione spodnie, uszyte z szeleszczących liści dębu, były strasznie głośne! Przy każdym kroku szeleściły i świstały, zakłócając błogą ciszę Wyspy Chmur.

Spacerek bardzo się tym martwił. Chciał móc spacerować po swojej wyspie, słuchając tylko szumu wiatru i śpiewu gwiazd, które nocą zamieniały się w świetliki.

Postanowił poprosić o pomoc Mądrą Sowę Krawcową, która mieszkała w dziupli najstarszego dębu na wyspie.

Pani Sowa Krawcowa była znana z tego, że potrafiła uszyć wszystko, nawet sukienkę dla księżyca! Spacerek, z sercem bijącym jak bębenek, zapukał do jej dziupli.

„Pani Sowo Krawcowo, przepraszam, że przeszkadzam…” zaczął nieśmiało Smok Spacerek.

Pani Sowa, z okularami na nosie i igłą w ręku, spojrzała na niego z uśmiechem. „Witaj, Spacerku! Co cię do mnie sprowadza?”

Smok Spacerek opowiedział jej o swoich głośnych spodniach i o tym, jak bardzo pragnie ciszy. Pani Sowa Krawcowa wysłuchała go uważnie, a potem powiedziała: „Rozumiem, Spacerku. Mam dla ciebie idealne rozwiązanie!”

Wyszła z dziupli i przyniosła koszyk pełen pajęczej nici, delikatnej jak mgiełka i cichej jak sen. „Uszyję ci spodnie z pajęczej nici,” powiedziała Pani Sowa. „Będą lekkie, wygodne i zupełnie ciche!”

Przez całą noc Pani Sowa pracowała, szyjąc nowe spodnie dla Spacerka. Użyła nici pajęczej, blasku księżyca jako światła i szczypty magii, żeby spodnie były wyjątkowe.

Rano, kiedy pierwsze promienie słońca pomalowały chmury na różowo, spodnie były gotowe.

Spacerek przymierzył nowe spodnie. Były idealne! Lekkie jak piórko i… zupełnie ciche! Chodził, biegał, skakał – i nic! Żadnego szelestu, żadnego świstu. Tylko cicha radość w jego sercu.

„Dziękuję, Pani Sowo Krawcowo! Jesteś najlepsza!” wykrzyknął Smok Spacerek, szczęśliwy jak nigdy dotąd.

Od tego dnia Smok Spacerek mógł spacerować po Wyspie Chmur w ciszy i spokoju, słuchając szeptu wiatru i śpiewu gwiazd.

A czasami, kiedy noc była szczególnie piękna, siadał obok Pani Sowy Krawcowej i razem patrzyli na świat, ciesząc się ciszą i spokojem, które znaleźli w cichych spodniach.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *