Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
W Krainie Szeptanych Snów, gdzie chmury miały smak malin, a rzeki płynęły miodem, mieszkała Babcia Bronia. Jej dom stał na wzgórzu z piernika, a ogród wypełniały śpiewające kwiaty.
Ale największym skarbem Babci Broni był jej latający dywan. Nie był to zwykły dywan! Utkany z promieni zachodzącego słońca i pajęczej nici, mienił się kolorami tęczy i szeptał ciche melodie, gdy tylko wiatr go dotknął.
Pewnego wieczoru, gdy Babcia Bronia szykowała się do snu, zauważyła, że dywan zniknął z werandy. Zmartwiła się troszeczkę, jakby zgubiła ulubioną filiżankę.
„Gdzie on się podział, mój psotnik?” – pomyślała, patrząc na gwiazdy, które mrugały do niej figlarnie.
Tymczasem dywan, pędzony figlarnym wietrzykiem, unosił się nad Krainą Szeptanych Snów. Nie bał się, o nie! Dywan Babci Broni był odważny, choć czasami trochę niezdarny.
Leciał nad polami świetlików, które migotały jak rozsypane diamenty, i słuchał szeptu drzew, które opowiadały stare, leśne baśnie. Minął śpiący wodospad, którego krople lśniły jak kryształy, i dotarł do Doliny Tęczowych Kamieni.
Tam spotkał małego, zagubionego ślimaka imieniem Szczepan. Szczepan płakał cicho, bo zgubił swoją drogę do domu, pod liściem gigantycznego grzyba.
„Cześć!” – zawołał dywan, unosząc się delikatnie nad Szczepanem. „Co się stało?”
Szczepan, przestraszony, schował się w swojej skorupce. Ale głos dywanu był tak ciepły i łagodny, jak letni deszcz. W końcu ślimak wyjrzał i opowiedział dywanowi o swoim zmartwieniu.
Dywan, słuchając uważnie, poczuł, że musi pomóc. „Wskakuj na mnie, Szczepanie!” – zaproponował. „Zaniosę cię do domu!”
Szczepan z radością wdrapał się na miękki dywan. Razem, powoli i spokojnie, popłynęli w stronę domu Szczepana.
Dywan opowiadał mu o gwiazdach i chmurach, a Szczepan pokazywał mu najpiękniejsze kamienie w Dolinie.
Podróż minęła im szybko i przyjemnie. Kiedy dotarli pod liść gigantycznego grzyba, Szczepan był bardzo szczęśliwy i wdzięczny.
Dywan pożegnał się ze Szczepanem i poczuł, że sam jest szczęśliwszy. Pomaganie innym to zawsze miłe uczucie, prawda? Z uśmiechem na frędzlach, dywan skierował się z powrotem w stronę domu Babci Broni.
Babcia Bronia stała już na werandzie, spoglądając w gwiazdy. Kiedy zobaczyła wracający dywan, uśmiechnęła się szeroko. „Och, jesteś!” – powiedziała, przytulając się do niego. „Gdzieś ty się włóczył, mój wędrowniczku?”
Dywan, szepcząc cicho, opowiedział Babci Broni o swojej przygodzie i o Szczepanie. Babcia Bronia pogłaskała go delikatnie i powiedziała: „Jesteś bardzo dobrym dywanem, kochany. I bardzo odważnym.”
Tego wieczoru, Babcia Bronia i jej latający dywan spali spokojnie, otuleni ciepłem gwiazd i szeptem snów. A w Krainie Szeptanych Snów, nawet najmniejsze przygody kończą się zawsze dobrze. Śpij słodko.