Pan Przełącznik i Zabawa w Chowanego ze Światełkiem

Pan Przełącznik i Zabawa w Chowanego ze Światełkiem

Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.

Antek stał już w piżamce w swoim pokoju. Zęby umyte, buzia umyta, nawet uszy były czyste, co mama sprawdziła z dokładnością detektywa.

Na ścianie, tuż przy drzwiach, wisiał Pan Przełącznik. Taki zwykły, biały, trochę już pożółkły na brzegach. Ale Pan Przełącznik nie czuł się zwykły. O nie!

Dziś wieczorem czuł się… figlarny.

Antek ziewnął szeroko, aż zatrzeszczało mu w szczęce. Czas był zgasić światło i wskoczyć do łóżka.

Wyciągnął rękę w stronę Pana Przełącznika.

„Dobranoc, Panie Przełączniku,” mruknął sennie.

Jego palec już prawie dotykał klawisza, gdy… KLIK!

Pan Przełącznik sam się przełączył. Światło na suficie, które Antek nazywał po prostu Światełkiem, zamrugało wesoło.

Antek zmarszczył brwi. „Co jest?”

Spróbował jeszcze raz. Wycelował palcem… KLIK!

Znowu to samo. Pan Przełącznik błyskawicznie wrócił do pozycji „włączonej”, a Światełko na suficie jakby zachichotało cichutko.

„Hmm,” Antek podrapał się po głowie. „Czyżby… Pan Przełącznik chciał się bawić?”

Pochylił się bliżej. „Panie Przełączniku?” szepnął konspiracyjnie. „Co Pan kombinuje?”

Pan Przełącznik milczał, ale Antek miał wrażenie, że ten biały plastik aż drży z powstrzymywanego śmiechu.

„Chce się Pan bawić w chowanego?” zapytał Antek, a w jego oczach pojawił się błysk.

KLIK! Szybkie mrugnięcie Światełka było odpowiedzią.

„Dobra!” Antek klasnął w dłonie. „To ja liczę do trzech, a Pan chowa Światełko! Raz… dwa… trzy!”

Antek zasłonił oczy dłońmi, chociaż w pokoju wciąż było jasno.

KLIK! Pan Przełącznik zgasił światło. W pokoju zapanowała ciemność.

„Szukam!” zawołał Antek, odsłaniając oczy.

Udawał, że rozgląda się po ciemnym pokoju. Zagądał pod łóżko, chociaż nic nie widział.

„Gdzie jest Światełko? Może schowało się w szafie?” mówił głośno.

Nagle… KLIK!

Światełko znów rozbłysło jasno nad jego głową.

„Mam cię!” krzyknął Antek, udając zaskoczenie.

Pan Przełącznik jakby zadrżał lekko na ścianie.

„Teraz moja kolej chować, a Pan szuka!” zarządził Antek.

Odwrócił się plecami do ściany. „Niech Pan liczy!”

Cisza.

„No, liczy Pan?” Antek zerknął przez ramię.

KLIK-KLIK-KLIK! Światełko zamrugało trzy razy. To musiało być liczenie w języku przełączników.

Antek szybko schował się za wielkim pluszowym misiem stojącym w kącie. Wystawał mu tylko czubek głowy.

KLIK! Pan Przełącznik zgasił światło.

Antek siedział cichutko w ciemności, starając się nie chichotać.

Czuł, jak Pan Przełącznik „szuka”. Światełko mrugało krótko w różnych miejscach – raz przy drzwiach, raz przy oknie, jakby rozglądało się po pokoju.

KLIK! Światło zapaliło się na stałe.

„Znalazłem!” Antek usłyszał w myślach głos Pana Przełącznika (a może tylko mu się wydawało?). Wyszedł zza misia.

„Był Pan blisko,” przyznał Antek. „Dobra, teraz znowu Pan chowa Światełko!”

KLIK! Ciemność.

Antek chodził po pokoju na palcach. „Światełko, Światełko, gdzie jesteś?” szeptał.

Nagle poczuł lekkie łaskotanie na karku. Odwrócił się gwałtownie.

KLIK! Światełko zapaliło się tuż nad nim.

„A niech to! Znowu mnie Pan przechytrzył, Panie Przełączniku!” zaśmiał się Antek.

Bawili się tak jeszcze przez chwilę. Antek chował się za zasłoną, a Światełko mrugało jak szalone, próbując go znaleźć. Potem Światełko gasło, a Antek udawał, że szuka go pod dywanem.

Było naprawdę wesoło, ale Antek czuł już, jak powieki robią mu się ciężkie.

„Panie Przełączniku,” powiedział, podchodząc do ściany. „To była super zabawa, naprawdę. Ale ja już muszę iść spać.”

Pan Przełącznik jakby westchnął. A może to tylko Antek ziewnął?

„Może jutro znowu się pobawimy?” zaproponował chłopiec.

KLIK! Światełko mrugnęło łagodnie. Chyba się zgadzał.

„To teraz… dobranoc.” Antek delikatnie położył palec na klawiszu.

KLIK.

Światełko zgasło, a Pan Przełącznik tym razem pozostał w pozycji „wyłączonej”. W pokoju zapanowała przyjemna, spokojna ciemność.

Antek poczłapał do łóżka i wtulił się w kołdrę.

„Dobranoc, figlarny Panie Przełączniku,” szepnął w ciemność.

Miał wrażenie, że gdzieś ze ściany dobiegło go cichutkie, zadowolone… kliknięcie.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *