Łyżeczka Hela, Co Mieszała Sny w Kakao

Łyżeczka Hela, Co Mieszała Sny w Kakao

Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.

W pewnej bardzo zwyczajnej kuchni, w szufladzie pełnej sztućców, mieszkała sobie mała, srebrna łyżeczka imieniem Hela.

Hela była łyżeczką całkiem miłą, błyszczącą i zawsze gotową do pomocy. Ale, prawdę mówiąc, trochę się nudziła.

Codziennie to samo: mieszanie herbaty Pani Domu (zawsze bez cukru), mieszanie kawy Pana Domu (zawsze z jedną kostką cukru), a czasem, w weekendy, mieszanie budyniu dla małego Antosia.

„Och, jak tu przewidywalnie,” wzdychała Hela wieczorami, leżąc płasko obok ziewającego widelca i chrapiącej chochli.

Chciałabym robić coś… bardziej ekscytującego! Coś, co ma znaczenie!

Widelec tylko mruknął coś o tym, że nabijanie klusek to jest dopiero wyzwanie, a chochla przewróciła się na drugi bok, mamrocząc o zupie.

Hela jednak czuła, że jej przeznaczeniem jest coś więcej niż tylko kręcenie w kółko w filiżankach.

Pewnej nocy, kiedy księżyc zaglądał przez kuchenne okno, a wszyscy domownicy już dawno spali, Hela nie mogła zasnąć.

Cisza w kuchni była aż gęsta. Słychać było tylko tykanie zegara i ciche mruczenie lodówki.

A może by tak… pozwiedzać?” pomyślała Hela. Ostrożnie, starając się nie pobrzękiwać, wysunęła się z szuflady.

Zsunęła się po uchwycie szafki i wylądowała miękko na blacie. Kuchnia nocą wyglądała zupełnie inaczej – tajemniczo i ogromnie.

Hela poczuła dreszczyk emocji. Powolutku ruszyła w stronę spiżarni, której drzwi były lekko uchylone.

Wślizgnęła się do środka. Pachniało tu mąką, przyprawami i… czymś jeszcze. Czymś słodkim i magicznym.

Na jednej z półek stała duża, kolorowa puszka z napisem, którego Hela nigdy wcześniej nie widziała: „Kakao Dobrych Snów”.

Kakao… Snów?” szepnęła Hela do siebie. „Co to może znaczyć?”

Jej małe, łyżeczkowe serduszko zabiło szybciej z ciekawości.

Następnego wieczoru, tuż przed snem, Mama zrobiła Antosiowi kubek ciepłego kakao. Hela, leżąca w zlewie po myciu, przyglądała się uważnie.

Antoś wypił kakao ze smakiem, oblizał wąsy z pianki i poszedł spać.

Heli nie dawała spokoju tajemnicza puszka. Gdy tylko w kuchni znów zapanowała cisza, wymknęła się po raz drugi.

Dotarła do spiżarni i z trudem wspięła się na półkę z „Kakaem Dobrych Snów”. Pokrywka była lekko uchylona.

Hela zajrzała do środka. Ciemny, pachnący proszek wyglądał jak zwykłe kakao, ale Hela czuła, że jest w nim coś niezwykłego.

A gdybym tak… tylko troszeczkę zamieszała?” pomyślała psotnie.

Nagle jej wzrok padł na okruszek piernika, który leżał obok puszki, pewnie zgubiony podczas pieczenia świątecznych ciastek.

Heli błysnęła iskierka w jej srebrnej główce. „Ciekawe, co by się stało, gdybym dodała ten okruszek?”

Delikatnie, koniuszkiem, wepchnęła okruszek do kakao i zamieszała kilka razy, tworząc mały wir w proszku.

Potem szybko wróciła do szuflady, czując się bardzo zuchwale.

Następnego ranka, przy śniadaniu, Antoś z przejęciem opowiadał Mamie o swoim śnie.

„Mamo! Śnili mi się piernikowi piraci! Mieli statki z czekolady i żagle z lukru! Płynęliśmy po gorącym, kakaowym morzu i szukaliśmy skarbu – wyspy z marcepanu!”

Mama uśmiechnęła się. „Ależ miałeś apetyczny sen, skarbie.”

Hela, leżąca w suszarce na sztućce, aż podskoczyła z radości. „To ja! To ja to zrobiłam!” myślała podekscytowana.

Odkryła swoją supermoc! Mogła mieszać sny!

Kolejnej nocy Hela nie mogła się doczekać swojej wyprawy do spiżarni. „Co by tu dziś dodać?” zastanawiała się, rozglądając po blacie.

Jej wzrok padł na cukierniczkę. „Może coś bardzo, bardzo słodkiego?”

Nabrala na sam koniuszek odrobinę więcej błyszczących kryształków cukru niż zwykle wsypywała Mama i delikatnie wmieszała je w „Kakao Dobrych Snów”.

Tej nocy Antoś miał sen tak słodki, że aż się uśmiechał przez sen.

Śniło mu się, że latał na chmurce z waty cukrowej nad krainą, gdzie rosły lizakowe drzewa, a rzeki płynęły malinowym sokiem. Spotkał tam żelkowe misie, które częstowały go piankowymi cukierkami.

Rankiem Antoś opowiadał o śnie z takim zachwytem, że Hela czuła się jak prawdziwa artystka snów.

Była taka dumna ze swojej nowej roli. Koniec z nudnym mieszaniem herbaty! Teraz była tajną agentką dobrych snów!

Jednak pewnej nocy zdarzył się mały wypadek.

Hela chciała dodać do kakao szczyptę cynamonu, żeby Antoś miał ciepły, przytulny sen.

Ale kiedy sięgała po cynamonniczkę, przez przypadek potrąciła mały pojemniczek z pieprzem.

Jedno maleńkie, czarne ziarenko wpadło prosto do puszki z kakao!

„Ojej!” pisnęła Hela. Próbowała je wyłowić, ale było za późno. Ziarenko zniknęło w ciemnym proszku.

„Trudno,” pomyślała zmartwiona. „Może nikt nie zauważy.” Zamieszała kakao jak zwykle i wróciła do szuflady, pełna obaw.

Tej nocy Antoś miał najbardziej zwariowany sen w swoim życiu.

Śniło mu się, że był w cyrku, gdzie wielkie, różowe słonie… kichały! Ale nie tak zwyczajnie. Każde „Apsik!” słonia było tak potężne, że słoń podskakiwał pod sam sufit cyrkowego namiotu jak gumowa piłka!

Antoś śmiał się przez sen tak głośno, że aż się obudził.

Rankiem opowiadał o kichających słoniach, zanosząc się śmiechem. „Mamo, to był najśmieszniejszy sen na świecie! Te słonie robiły APSIK! I hop! Pod sufit!”

Mama śmiała się razem z nim.

Hela, podsłuchując w szufladzie, też cichutko zachichotała. „No cóż, nawet pomyłki mogą być zabawne,” pomyślała.

Zrozumiała jednak, że musi być bardziej ostrożna. Mieszanie snów to wielka odpowiedzialność.

Od tamtej pory Hela stała się bardzo rozważną Mieszaczką Snów.

Każdej nocy, zanim Antoś dostał swoje kakao, Hela zakradała się do spiżarni i dodawała do proszku specjalne składniki.

Szczyptę odwagi (może odrobinę imbiru?), żeby Antoś nie bał się potworów spod łóżka.

Kroplę śmiechu (aromat waniliowy?), żeby miał wesołe sny.

Iskierkę przygody (startą skórkę pomarańczy?), żeby śnił o dalekich podróżach.

Antoś każdej nocy miał cudowne, kolorowe i ekscytujące sny. Budził się radosny i wypoczęty, gotowy na nowy dzień.

A Hela? Hela już nigdy więcej się nie nudziła. Leżąc w szufladzie, czekała na noc, kiedy znów będzie mogła zamieszać w „Kakao Dobrych Snów”, tworząc dla Antosia najpiękniejsze historie, jakie tylko można sobie wyśnić. Była małą łyżeczką z wielkim, sekretnym zadaniem.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *