Kura Klara, Co Chciała Zostać Kosmonautką

Kura Klara, Co Chciała Zostać Kosmonautką

Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.

Na skraju łąki pełnej koniczyny, tam gdzie rosły najsłodsze poziomki, leżała farma. Nie była to zwykła farma, o nie! Gwiazdy na tej farmie świeciły jaśniej, księżyc opowiadał bajki, a zwierzęta… zwierzęta miały marzenia wielkie jak kosmos.

Wśród tych zwierząt mieszkała kura o imieniu Klara. Klara nie marzyła o ziarnach, ani o miękkim gnieździe. Klara marzyła o gwiazdach. Każdej nocy, kiedy inne kury spały wtulone w pióra, Klara wymykała się z kurnika i patrzyła w górę.

„Jak tam jest wysoko?” szeptała do księżyca, który uśmiechał się do niej srebrnym blaskiem. „Czy gwiazdy smakują jak błyszczące jagody?”

Jej przyjaciel, stary pies Barnaba, z mądrością w brązowych oczach, słuchał tych pytań. Barnaba widział już wiele zachodów słońca i wiedział, że marzenia są ważne, nawet te najbardziej niezwykłe.

„Klaro,” powiedział pewnego wieczoru, gdy zorza polarna tańczyła na niebie jak kolorowa wstążka, „jeśli bardzo czegoś pragniesz, całe serce Wszechświata ci pomoże.”

Klara wzięła te słowa do serca. Zaczęła trenować. Skakała z najwyższego snopka siana, machając skrzydłami z całych sił. „To próba lotu kosmicznego!” wołała z zapałem. Kaczki śmiały się głośno, a krowy spoglądały z ciekawością.

Nocami Klara studiowała gwiazdy. Barnaba przynosił jej liście, które przypominały mapy nieba, a ona kreśliła na ziemi konstelacje patykiem. Uczyła się nazw gwiazd i planet, powtarzając je cicho jak zaklęcia: „Syriusz, Wegą, Mars…”

Jednej nocy, gdy księżyc świecił najjaśniej, Klara zbudowała swój „rakietę” z kartonowego pudła i kolorowych piór. Weszła do środka, zamknęła oczy i wyobraziła sobie, że unosi się coraz wyżej, mijając chmury i gwiazdy.

Poczuła wiatr we włosach (a raczej w piórach!) i usłyszała ciche, melodyjne dźwięki. To gwiazdy śpiewały jej kołysankę.

Kiedy otworzyła oczy, zobaczyła, że jest wciąż na farmie, ale wszystko wokół wydawało się inne. Powietrze pachniało kosmicznym pyłem (który tak naprawdę był zapachem polnych kwiatów), a światło księżyca otulało ją jak ciepły koc.

Zrozumiała, że podróż w kosmos nie musi być dosłowna. Może podróżować w swoich marzeniach, w swojej wyobraźni.

Klara wyszła z kartonowej rakiety i spojrzała na Barnabę. Pies uśmiechnął się i pomachał ogonem.

„I co, kosmonautko?” zapytał cicho.

„Było magicznie,” odpowiedziała Klara, z błyszczącymi oczami. „I wiem, że nawet jeśli nie polecę w kosmos rakietą, to zawsze mogę do niego sięgać – marzeniami.”

Tego wieczoru Klara zasnęła w swoim gnieździe, z głową pełną gwiazd i sercem pełnym nadziei. A księżyc, słysząc jej cichy oddech, szeptał jej do snu kosmiczne bajki. I tak, na farmie pod gwiazdami, nawet kury mogły śnić o kosmosie.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *