Kto Ukradł Gwiazdy z Nieba?

Kto Ukradł Gwiazdy z Nieba?

Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.

W Dolinie Świetlików, gdzie rosły grzyby wielkości domów, a strumyki szeptały kołysanki, mieszkała mała Zosia. Dolina ta była wyjątkowa, bo to świetliki malowały gwiazdy na nocnym niebie.

Każdej nocy, tysiące małych, migoczących światełek wznosiło się w górę, tworząc konstelacje i galaktyki.

Zosia uwielbiała wieczory. Siadała na miękkim mchu pod ogromnym muchomorem i patrzyła, jak niebo rozkwita blaskiem. Jej ulubionym świetlikiem był Iskra.

Iskra był trochę nieśmiały i malutki, ale jego gwiazdy były najjaśniejsze i najbardziej migoczące. Zosia zawsze czekała na jego pojawienie się na niebie.

Jednak pewnego wieczoru, coś było nie tak. Gwiazdy były słabsze, mniej liczne. Niebo wydawało się szare i smutne. Zosia poczuła niepokój. „Co się dzieje?” – szepnęła do swojego pluszowego misia, Mruczka.

Następnej nocy było jeszcze gorzej. Niebo prawie zupełnie zgasło. Tylko kilka słabych punkcików światła migotało w oddali. Zosia była bardzo zmartwiona.

Postanowiła dowiedzieć się, co się stało. Wyruszyła na poszukiwanie Iskierki, wiedząc, że on musi coś wiedzieć.

Znalazła go ukrytego pod liściem wielkiego paproci. Iskra był bardzo smutny. „Gwiazdy… znikają,” wyszeptał cicho. „Nie wiem dlaczego. My świetliki… nie mamy siły świecić tak jasno jak kiedyś.”

Zosia pomyślała chwilę. „Musimy znaleźć kogoś, kto nam pomoże,” powiedziała zdecydowanie. „Może Pan Borówka, stary gnom, który mieszka w największym grzybie w dolinie?”

Iskra, choć nieśmiały, zgodził się. Razem, mała dziewczynka i mały świetlik, wyruszyli w stronę Grzyba Mądrości. Droga była cicha i ciemna, tylko słabe światło Iskry oświetlało im ścieżkę.

Pan Borówka, z brodą długą jak korzenie drzewa i oczami błyszczącymi jak krople rosy, wysłuchał ich z uwagą. „Ach, to Smutek Cieni,” westchnął.

„Pojawia się czasem, gdy zapominamy o radości i pięknie świata. Cienie smutku przykrywają Dolinę i osłabiają blask świetlików.”

„Ale jak możemy go pokonać?” zapytała Zosia z nadzieją w głosie.

Pan Borówka uśmiechnął się łagodnie. „Światło pokonuje cień, Zosiu. Radość pokonuje smutek. Musicie przypomnieć świetlikom o pięknie ich światła. Musicie im pokazać, jak ważne jest to, co robią.”

Wróciwszy do Doliny, Zosia i Iskra zebrali wszystkie świetliki. Zosia zaczęła śpiewać wesołą piosenkę o gwiazdach i o pięknie nocy. Iskra zaczął tańczyć w powietrzu, migocząc swoim delikatnym światełkiem.

Inne świetliki, zachęcone ich radością, zaczęły dołączać. Ich światełka stawały się coraz jaśniejsze, coraz mocniejsze.

Smutek Cieni zaczął ustępować. Dolina wypełniła się śmiechem i migoczącym blaskiem. Świetliki zrozumiały, że ich światło jest ważne i piękne. Znowu zaczęły wznosić się w górę, malując niebo tysiącami jasnych gwiazd.

Tej nocy niebo było najpiękniejsze od dawna. Zosia, patrząc na gwiazdy, poczuła ciepło w sercu. Wiedziała, że nawet najmniejsze światełko, kiedy połączy się z innymi, może rozjaśnić największą ciemność.

A Iskra, już nie taki nieśmiały, migotał najjaśniej ze wszystkich, rysując na niebie najpiękniejsze konstelacje.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *