Kto Robi "Pst!" Kiedy Wszyscy Już Śpią?

Kto Robi „Pst!” Kiedy Wszyscy Już Śpią?

Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.

Tymek był już w łóżku. Ciepła kołdra otulała go aż po sam nos.

Mama dała buziaka na dobranoc, tata zgasił światło, a przez okno zaglądał tylko srebrzysty kawałek księżyca.

W domu zrobiło się cichutko. Tak cichutko, że Tymek słyszał własne bicie serca i ciche mruczenie Mruczka, kota, który spał zwinięty w kłębek na dywanie.

Ale właśnie wtedy, kiedy cisza była największa, Tymek usłyszał coś dziwnego.

„Pst!”

To było cichutkie, ledwie słyszalne. Jakby ktoś zdmuchnął malutką świeczkę albo szepnął tajemnicę tuż przy uchu.

Tymek zamrugał oczami w ciemności. Nasłuchiwał.

Minęła chwila. Znowu cisza. Może mu się wydawało?

Już prawie zasypiał, gdy… „Pst!”

Tym razem trochę głośniej. Jakby ktoś pstryknął palcami, ale bardzo, bardzo delikatnie.

„Kto to robi?” pomyślał Tymek, marszcząc brwi.

Rozejrzał się po pokoju. Cienie tańczyły na ścianach, rzucane przez gałęzie drzewa za oknem. Szafa stała nieruchomo jak strażnik. Biurko drzemało pod stertą rysunków.

„Pst!”

To na pewno nie był Mruczek. Mruczek spał jak zabity, czasem tylko cichutko pochrapywał przez sen.

To nie mama ani tata. Oni byli w swoim pokoju po drugiej stronie korytarza i na pewno już spali.

Tymek wytężył słuch. Może to skrzypiąca podłoga? Czasem stare deski wydawały różne dźwięki.

Ale to „Pst!” było inne. Krótkie, szybkie, jakby ktoś chciał zwrócić na siebie uwagę.

„Pst!”

Ciekawość Tymka była silniejsza niż senność. Ostrożnie wysunął jedną nogę spod kołdry, potem drugą.

Zimna podłoga dotknęła jego stóp. Wstrzymał oddech, nasłuchując.

Cisza.

Na paluszkach podszedł do drzwi. Uchylił je lekko. W korytarzu paliła się mała lampka nocna, rzucając długie cienie.

Nic. Żadnych tajemniczych odgłosów.

Wrócił do pokoju. Może dźwięk dochodził spod łóżka?

Kiedyś zgubił tam mały samochodzik i szukał go przez pół dnia.

Tymek ukląkł i zajrzał w mroczną przestrzeń pod materacem.

Było tam trochę kurzu, zapomniany klocek LEGO i… o! Coś jeszcze.

W kąciku, przy samej ścianie, leżała mała, szara myszka. Nie prawdziwa, oczywiście! Pluszowa myszka, którą dostał kiedyś od babci.

Miała jedno urwane uszko i była trochę przykurzona.

Tymek zupełnie o niej zapomniał.

Sięgnął po nią ostrożnie. Kiedy ją podniósł, lekko nacisnął jej brzuszek.

„Pst!”

Tymek aż podskoczył. To była ona! Mała, zapomniana myszka!

W jej brzuszku była malutka piszczałka, która kiedyś wydawała głośny pisk, ale teraz, po latach, robiła tylko ciche „Pst!”.

Ale dlaczego piszczała sama w nocy?

Tymek przyjrzał się myszce. Może była samotna? Leżała tam, pod łóżkiem, sama w ciemnościach.

Może w nocy, kiedy w domu wszystko cichło, jakiś mały przeciąg poruszał delikatnie jej brzuszkiem? Albo kiedy Mruczek przewracał się na drugi bok na dywanie, podłoga lekko drżała i myszka cichutko… pstrykała?

A może… może po prostu tęskniła za byciem na wierzchu, blisko Tymka?

Tymek uśmiechnął się do siebie. „Mała Pstrykaczka,” pomyślał.

Wstał, otrzepał myszkę z kurzu i delikatnie poprawił jej urwane uszko.

Położył ją na swojej szafce nocnej, tuż obok lampki i ulubionej książki.

„Teraz już nie będziesz sama,” szepnął.

Wrócił do łóżka i naciągnął kołdrę.

Nasłuchiwał.

Minęła minuta. Dwie. Pięć.

Było cicho. Żadnego „Pst!”.

Może myszka była teraz szczęśliwa, że nie leży już w ciemnym kącie pod łóżkiem?

A może po prostu Tymek wiedział już, co to za dźwięk i przestał go niepokoić?

Nieważne.

Tymek zamknął oczy. Czuł się teraz spokojny i trochę rozbawiony.

Tajemnicze „Pst!” okazało się cichym westchnieniem zapomnianej zabawki.

Uśmiechnął się jeszcze raz w ciemności.

Jutro rano pokaże Pstrykaczkę mamie i tacie. I może spróbuje naprawić jej uszko?

Z tą myślą, otulony ciszą i ciepłem kołdry, Tymek zasnął głęboko, a jedynym dźwiękiem w pokoju było teraz ciche mruczenie Mruczka i spokojny oddech śpiącego chłopca.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *