Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
W Krainie Wiecznych Snów, gdzie ogrody kwitły gwiazdami, a rzeki płynęły mlekiem księżycowym, mieszkał Jasiek. Nie był zwykłym chłopcem, lecz pasterzem chmur.
Jego zadaniem było wypasać obłoczki-owieczki na niebiańskich łąkach, pilnując, by nie zgubiły się w gwiezdnych konstelacjach.
Jasiek kochał swoje owieczki, ich miękkie runo i ciche beczenie, które przypominało szept wiatru.
W tym magicznym ogrodzie rósł też Kwiatek. Nie był to zwykły kwiatek, bo potrafił mówić. Miał płatki w kolorze zachodzącego słońca i wesoły głos.
Codziennie Jasiek zatrzymywał się przy Kwiatku, by posłuchać jego opowieści o ptakach, motylach i sekretach, które szepczą pszczoły.
Jednak pewnego dnia Jasiek zauważył, że Kwiatek jest smutny. Jego płatki straciły blask, a kolor zbladł, przypominając poranne mgły. „Co się stało, Kwiatku?” zapytał Jasiek z troską.
„Ach, Jaśku,” wyszeptał Kwiatek, „straciłem swoje kolory. Gwiazdny pył przestał na mnie padać, i teraz jestem taki… szary.”
Jasiek zasmucił się bardzo. Kwiatek był jego przyjacielem, a ogród bez jego kolorów wydawał się mniej radosny.
Postanowił pomóc. „Nie martw się, Kwiatku,” powiedział Jasiek, „znajdziemy sposób, by przywrócić ci kolory!”
Razem wyruszyli na poszukiwania. Przeszli przez łąki z konstelacji, gdzie obłoczki-owieczki skubały gwiezdną trawę. Zapytali Mądrej Sowy, która mieszkała w drzewie zrobionym z komet.
Sowa, zamyśliwszy się chwilę, powiedziała: „Kolory Kwiatka może przywrócić tylko Rosa Snów. Znajdziecie ją w Dolinie Tęczy, tam, gdzie tęcza dotyka ziemi snów.”
Jasiek i Kwiatek, choć trochę przestraszeni długą podróżą, ruszyli w drogę. Dolina Tęczy była daleko, za Górami Chmur i Rzeką Świetlików.
Podróżowali przez całą noc snów, aż w końcu, z pierwszymi promieniami jutrzenki, dotarli do Doliny Tęczy.
Tam, u stóp tęczy, znaleźli małe jeziorko wypełnione rosą, która błyszczała wszystkimi kolorami świata. Jasiek delikatnie zebrał rosę na płatek chmury i ostrożnie niósł ją do Kwiatka.
Gdy tylko kropla Rosy Snów dotknęła płatków Kwiatka, stał się cud! Kolory powróciły z jeszcze większą mocą. Płatki znów lśniły barwami zachodzącego słońca, a Kwiatek uśmiechnął się radośnie.
„Dziękuję ci, Jaśku!” zawołał. „Przywróciłeś mi kolory i radość!”
Jasiek uśmiechnął się szczęśliwy. Razem wrócili do ogrodu, gdzie obłoczki-owieczki czekały na nich z niecierpliwością. Kwiatek znów opowiadał wesołe historie, a ogród Wiecznych Snów znów był pełen kolorów i radości.
A Jasiek wiedział, że prawdziwa przyjaźń potrafi rozświetlić nawet najbardziej zbladłe kolory.