Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
Był sobie raz pewien Mały Palec u Nogi. Nie byle jaki palec, o nie! Był to najmniejszy paluszek u lewej stopy pewnego bardzo miłego dziecka, które właśnie szykowało się do snu.
Przez cały dzień Mały Palec miał mnóstwo pracy – a to uderzył o nogę od stołu (Auuu!), a to został przydeptany przez pluszowego misia (Ojej!), a to musiał wciskać się w ciasny bucik (Uff!). Ale najgorsze miało dopiero nadejść – noc.
Widzicie, Mały Palec u Nogi miał pewien sekretny problem. Kiedy dziecko kładło się spać i mama otulała je kołdrą, on, taki malutki i na samym końcu, często lądował tuż przy zimnej krawędzi. Brrr!
Podczas gdy reszta ciała smacznie spała w ciepełku, on trząsł się z zimna jak osika i czuł się bardzo, bardzo samotny.
„To niesprawiedliwe!” – myślał sobie każdej nocy. „Duży Paluch zawsze ma ciepło, bo jest duży i ważny. Kolano też się wygodnie ułoży.
Nawet Ucho, które wystaje spod kołdry, ma swoją własną, ciepłą czapkę snu! A ja? Ja marznę!”
Tego wieczoru Mały Palec postanowił: „Dość tego! Dzisiaj wyruszam na wyprawę w poszukiwaniu Najcieplejszego Miejsca pod Kołdrą!”.
Gdy tylko dziecko mocno zasnęło, a jego oddech stał się równy i spokojny, Mały Palec zaczął działać. Delikatnie, milimetr po milimetrze, wysunął się spod uścisku sąsiedniego palca i ruszył w głąb tajemniczej, puchowej krainy zwanej Kołdrą.
Było ciemno, ale Mały Palec czuł, że im dalej idzie, tym robi się cieplej. Nagle BUM! Wpadł na coś twardego i kościstego.
„A cóż to za wiercipięta zakłóca mój sen?” – burknął zaspany głos. To było Kolano. Zawsze było trochę zrzędliwe, zwłaszcza gdy ktoś je budził.
„Przepraszam, Panie Kolano” – wyszeptał Mały Palec. „Jestem tylko małym, zmarzniętym paluszkiem i szukam Najcieplejszego Miejsca pod Kołdrą. Czy może Pan wie, gdzie ono jest?”
Kolano ziewnęło głośno. „Najcieplej? Pewnie gdzieś wyżej, tam, gdzie wszystko się zgina. A teraz idź już, bo mnie gnieciesz!” – mruknęło i odwróciło się na drugą stronę.
Mały Palec podziękował i ruszył dalej, w kierunku wskazanym przez Kolano. Droga była wyboista, pełna „gór” i „dolin” utworzonych przez zagięcia piżamy. W pewnym momencie poczuł, że wspina się na coś szpiczastego.
„Ojojoj! Ostrożnie! Prawie mnie nadepnąłeś na mój czubek!” – syknął ktoś inny. To był Łokieć, znany ze swojej kościstej natury.
„Och, przepraszam najmocniej, Panie Łokciu!” – wyjąkał Mały Palec. „Jestem w drodze do Najcieplejszego Miejsca pod Kołdrą. Może Pan wie, którędy iść?”
Łokieć, choć trochę poirytowany, okazał się pomocny. „Hmm, Najcieplejsze Miejsce… Słyszałem o nim legendy. Mówią, że leży gdzieś pośrodku, tam, gdzie jest miękko i słychać takie miłe bulgotanie. Spróbuj tam, ale uważaj na moje kanty!” – wskazał swoim szpicem w głąb kołdry.
Mały Palec, pełen nadziei, poczłapał dalej. I nagle poczuł to! Cudowne, rozkoszne ciepło otuliło go ze wszystkich stron. Znalazł się na czymś niezwykle miękkim, co delikatnie unosiło się i opadało w rytm spokojnego oddechu. A do tego słyszał cichutkie, kojące „bul, bul, bul”.
„Witaj, mały wędrowcze” – zamruczał ciepły, łagodny głos. To był Brzuch. „Widzę, że szukasz ciepła. Zostań tu ze mną. Jestem jak wielka, miękka poduszka i zawsze mam tu przyjemnie.”
Mały Palec westchnął z ulgą. „Och, Panie Brzuchu, tu jest cudownie! Tak ciepło, tak miękko… Nigdy stąd nie odejdę!” – wtulił się w ciepły fałdek.
Ledwo zdążył zamknąć swoje niewidzialne oczka, gdy poczuł znajome szturchnięcie. A potem kolejne! Otworzył je i zobaczył… resztę palców u nogi, na czele z Dużym Paluchem!
„Co wy tu robicie?” – zdziwił się Mały Palec.
„A ty co sobie myślałeś?” – odparł Duży Paluch, udając groźnego, ale w jego głosie słychać było troskę. „Że pozwolimy ci samemu marznąć gdzieś na skraju? Albo samemu znaleźć Najcieplejsze Miejsce? Jesteśmy drużyną! Gdzie jeden, tam wszyscy!”
Okazało się, że gdy Mały Palec wyruszył na wyprawę, reszta palców poczuła, że czegoś brakuje. Postanowiły więc ruszyć jego śladem.
Wszystkie palce, jeden przy drugim, wtuliły się w ciepłe sąsiedztwo Brzucha. Było im tak dobrze, tak ciepło i tak… razem.
Mały Palec zrozumiał, że Najcieplejsze Miejsce pod Kołdrą jest wspaniałe, ale jeszcze wspanialsze jest bycie tam razem z tymi, których się kocha, nawet jeśli czasami nadepną ci na odcisk.
I tak, otulone ciepłem Brzucha i swoim towarzystwem, wszystkie palce u lewej nogi zasnęły smacznie, śniąc o kolejnych przygodach, które przeżyją razem następnego dnia.
A dziecko spało spokojnie, nie mając pojęcia o wielkiej wyprawie, która odbyła się tuż pod jego kołdrą.