Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
W pewnym przytulnym pokoju, w którym stało łóżko z miękką kołdrą i półka pełna książek z obrazkami, mieszkał mały, niebieski guzik. Guzik ten nie był zwykłym guzikiem. O nie! Guzik miał marzenie – chciał zostać kosmonautą i polecieć w kosmos! Mieszkał przyszyty do piżamy małego chłopca, imieniem Tomek.
Tomek kochał kosmos. Każdego wieczoru, przed snem, czytał książki o planetach, rakietach i gwiazdach. Guzik słuchał uważnie, przyszyty do piżamy na brzuchu Tomka, i jego małe, guzikowe serce biło coraz szybciej na myśl o kosmicznych przygodach.
„Ach, gdybym tylko mógł tam polecieć!” marzył Guzik, patrząc na gwiazdy za oknem. „Gwiazdy wyglądają jak olbrzymie, błyszczące guziki na aksamitnym niebie!”
Pewnego wieczoru, kiedy Tomek spał słodko, chrapiąc cichutko, Guzik postanowił działać. „Dość marzeń!” pomyślał. „Czas na kosmiczną wyprawę!” Ale jak guzik od piżamy ma polecieć w kosmos? To nie jest takie proste! Guzik rozejrzał się po pokoju.
Na biurku stała lampka, która wyglądała trochę jak rakieta. „Może lampka mi pomoże?” Guzik zaczął się wiercić i szarpać. Był przyszyty bardzo mocno, ale guziki są uparte, szczególnie te z kosmicznymi marzeniami!
Po chwili, z cichym „pyk!”, nitki puściły i Guzik spadł na miękką kołdrę. „Hurra! Jestem wolny!” wyszeptał podekscytowany, ale zaraz przypomniał sobie o zadaniu. „Teraz muszę dostać się do lampki-rakiety!”
Podróż przez kołdrę okazała się dłuższa i bardziej wyboista, niż Guzik myślał. Kołdra przypominała góry i doliny, a poduszka była jak ogromna, biała planeta. Po długiej wędrówce, Guzik dotarł do krawędzi łóżka.
Spojrzał w dół. „Ojej!” Zobaczył dywan. Dywan wydawał się być ogromną, puszystą dżunglą. „Muszę być odważny!” pomyślał Guzik i zeskoczył. Spadł miękko na dywan i zaczął swoją wędrówkę przez dżunglę.
Musiał uważać na kłęby kurzu, które wyglądały jak kosmiczne potwory i na nogi krzesła, które stały na jego drodze jak gigantyczne drzewa. W końcu, po wielu przygodach, Guzik dotarł do biurka. Lampka-rakieta stała na samym brzegu.
„Udało się!” Guzik był wyczerpany, ale szczęśliwy. Zaczął wspinać się po nodze lampki. Była śliska i trudna do wspinania, ale Guzik nie poddawał się. Wspinał się i wspinał, aż dotarł na sam szczyt, do klosza lampki.
Klosz był ciepły i jasny. Guzik rozejrzał się. Z góry pokój wyglądał zupełnie inaczej! Książki na półce przypominały wieżowce, a zabawki na dywanie – małe, kolorowe planety. Ale kosmosu wciąż nie było widać. „Gdzie jest kosmos?” zmartwił się Guzik. Wtedy przypomniał sobie o oknie.
Tomek zawsze patrzył przez okno na gwiazdy! „Okno! Muszę dostać się do okna!” Guzik zsunął się z lampki i zaczął nową wyprawę.
Tym razem musiał przejść przez labirynt książek na biurku. Książki były wysokie i ciężkie, ale Guzik był zdeterminowany. Przeciskał się między nimi, wspinał się na stosy kartek i zjeżdżał po okładkach. W końcu, po trudnej przeprawie, dotarł do okna.
Okno było zamknięte. „O nie!” Guzik był zrozpaczony. „Jak teraz dostanę się do kosmosu?” Nagle usłyszał cichy szelest. Spojrzał w górę i zobaczył… muchę! Mucha siedziała na szybie okna i patrzyła na niego z ciekawością. „Halo, mały guziku! Co robisz na parapecie?” zapytała Mucha.
„Chcę polecieć w kosmos!” odpowiedział Guzik smutno. „Ale okno jest zamknięte!” Mucha zaśmiała się cicho. „W kosmos? Ty? Guzik od piżamy?” „Tak!” odpowiedział Guzik dumnie. „Chcę zobaczyć gwiazdy z bliska!” Mucha pomyślała chwilę. „Wiesz co? Może nie musisz lecieć aż tak daleko.
Spójrz!” Mucha wskazała na szybę okna. Guzik spojrzał. Na szybie odbijały się gwiazdy! Gwiazdy z nieba, ale tak blisko, jakby można było ich dotknąć! „Wow!” Guzik był zachwycony. Gwiazdy błyszczały i mrugały do niego.
Wyglądały przepięknie, tak blisko, na wyciągnięcie ręki… no, guzika. Może i Mucha miała rację? Może kosmos wcale nie jest tak daleko, jak się wydaje? Może kosmos jest wszędzie, nawet w odbiciu na oknie? Guzik uśmiechnął się. Może i nie poleciał prawdziwą rakietą, ale odbył swoją własną, guzikową kosmiczną wyprawę. I zobaczył gwiazdy! To było wspaniałe!
Zadowolony i trochę zmęczony, Guzik wtulił się w ciepły parapet i zasnął, marząc o gwiazdach, rakietach i kosmicznych przygodach. Następnego ranka Tomek obudził się i znalazł swój ulubiony, niebieski guzik leżący na parapecie. Uśmiechnął się. „Guziku, ty mały podróżniku!” szepnął i przyszył Guzika z powrotem do piżamy.
Guzik był znowu na swoim miejscu, ale w jego guzikowym sercu pozostało wspomnienie kosmicznej wyprawy i blask gwiazd odbitych w oknie. I wiedział, że nawet mały guzik może mieć wielkie marzenia i przeżywać niesamowite przygody, nawet bez rakiety kosmicznej!