Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
Amelia była dziewczynką z nosem pełnym piegów i głową pełną pytań. Ale nie takich zwykłych pytań, jak „Dlaczego niebo jest niebieskie?” albo „Czy krasnoludki istnieją?”. Amelia zastanawiała się nad dźwiękami. Dźwiękami świata.
Na przykład, dlaczego rano ptaki śpiewają tak głośno, że budzą nawet najbardziej śpiące misie, a wieczorem robi się tak cicho, że słychać tylko… no właśnie, co słychać wieczorem? Czasem cichy szum lodówki, czasem tykanie zegara, a czasem… ciszę. Ale co to właściwie jest cisza? Czy to brak dźwięków, czy może dźwięki tak ciche, że aż ich nie słyszymy? To było prawdziwe detektywistyczne śledztwo dla Amelii!
Jednego wieczoru, kiedy mama zgasiła światło w pokoju Amelii i wyszła, zamykając drzwi, dziewczynka leżała w łóżku z otwartymi szeroko oczami. Nasłuchiwała. Najpierw słyszała jeszcze odgłosy domu: skrzypiącą podłogę na dole, ciche rozmowy rodziców, brzęczenie muchy, która chyba też nie mogła zasnąć. Ale potem… potem dźwięki zaczęły znikać. Jeden po drugim. Brzęczenie muchy ucichło, rozmowy na dole stały się szeptem, a w końcu i szept zamienił się w… no właśnie, w co? W ciszę?
Amelia wytężyła uszy. „Gdzie podziewają się te wszystkie dźwięki, kiedy zapada noc?” – pomyślała. „Czy one idą spać razem z nami? Czy chowają się gdzieś? A może… może mają swoje własne, sekretne nocne życie?”
Wtedy, jakby na zamówienie, Amelia usłyszała… chrapanie. Ale nie takie zwykłe chrapanie taty, które znała na pamięć. To było chrapanie… małe, skrzypiące, jakby chrapała bardzo mała myszka, albo… drzwi? Amelia podniosła się na łokciach i rozejrzała po pokoju. Nic. Cisza. A potem… znowu chrapnięcie! Tym razem głośniejsze, bardziej wyraźne. I nagle… Amelia zrozumiała! To chrapała… szafa!
Tak, tak, szafa w rogu pokoju, ta duża, drewniana szafa z lustrem, chrapała! Amelia podeszła bliżej, ostrożnie, na palcach. Przyłożyła ucho do drzwi szafy. I rzeczywiście! Chrapanie było wyraźniejsze, głębsze, prawie jak… bulgotanie? Amelia zachichotała cicho. „Szafa chrapie! To niemożliwe, a jednak!”
Nagle, zza okna dobiegło… mruczenie. Takie ciche, kocie mruczenie, ale… głębokie, basowe. Amelia podeszła do okna i wyjrzała na zewnątrz. Na parapecie siedział… kwiatek w doniczce! Tak, tak, zwykły, zielony kwiatek w doniczce, który mama postawiła na parapecie, mruczał! Mruczał cicho, zadowolony, jakby opowiadał sobie jakąś sekretną, kwiatową bajkę.
Amelia nie mogła uwierzyć własnym uszom i oczom. Szafa chrapie, kwiatek mruczy… Co będzie dalej? Wtem, z kąta pokoju, tam gdzie stało wiadro z klockami, dobiegło… szuranie. Takie ciche, plastikowe szuranie, jakby ktoś przestawiał klocki. Amelia podeszła do wiadra i zajrzała do środka. I co zobaczyła? Klocki! Ale nie takie zwykłe, nieruchome klocki. Klocki… tańczyły! Tak, tańczyły cicho, wesoło, w rytm jakiejś niewidzialnej muzyki. Czerwony klocek kręcił piruety, niebieski klocek podskakiwał, a zielony klocek… zielony klocek grał na niewidzialnych skrzypcach!
Amelia śmiała się cicho, zachwycona. Okazało się, że dźwięki wcale nie znikają na noc! One po prostu… się bawią! Mają swoje sekretne nocne życie, kiedy ludzie śpią i nie słyszą ich szaleństw. Szafa chrapie, bo pewnie śni o przygodach w krainie ubrań. Kwiatek mruczy, bo opowiada sobie historie o słońcu i deszczu. A klocki tańczą, bo… bo klocki po prostu lubią tańczyć!
Amelia zeszła z łóżka i cicho, na palcach, podeszła do okna. Wyjrzała na nocny świat. Księżyc świecił jasno, gwiazdy mrugały wesoło, a w oddali słychać było… ciche pohukiwanie sowy. Amelia uśmiechnęła się. Sowa też pewnie dołączyła do nocnej zabawy dźwięków!
Wróciła do łóżka, zadowolona i spokojna. Teraz już wiedziała, gdzie podziewają się dźwięki, kiedy zapada cisza. One nie znikają. One po prostu… zmieniają się w nocne dźwięki, w sekretne, wesołe, czasem chrapiące, czasem mruczące, a czasem tańczące dźwięki. I to było wspaniałe odkrycie! Amelia zamknęła oczy i zasnęła, słysząc w oddali ciche mruczenie kwiatka i dalekie pohukiwanie sowy, wiedząc, że noc jest pełna sekretnych dźwięków, czekających tylko na to, żeby je odkryć. A jutro rano, kiedy obudzi ją głośny śpiew ptaków, Amelia będzie wiedziała, że to też jest część wielkiej, wesołej orkiestry dźwięków, która gra dla niej, dla całego świata, dzień i noc, bez przerwy.