Tajemnica Szeptów Wiatru w Ogrodzie Babci

Tajemnica Szeptów Wiatru w Ogrodzie Babci

Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.

Kasia leżała w swoim łóżeczku, a przez okno wpadało miękkie, pomarańczowe światło zachodzącego słońca. Jej pokój był przytulny i ciepły, z puszystym dywanem w kolorze miodu i półkami pełnymi książek z obrazkami.

Za oknem rozciągał się ogród babci, pełen zieleni i kwiatów, które powoli zamykały swoje płatki na noc.

Dziś był piękny dzień. Kasia bawiła się w ogrodzie z drewnianym ptaszkiem, swoim ulubionym towarzyszem zabaw. Ptaszka zrobił dla niej dziadek, zanim gwiazdy zamieniły się w niebo.

Miał gładkie, ciepłe drewno i małe, czarne oczka. Kasia wszędzie go zabierała.

Ale teraz… gdzie on jest? Kasia rozejrzała się po łóżku, pod poduszką, pod kołderką. Ptaszka nigdzie nie było. Małe serduszko Kasi zabiło trochę szybciej. Gdzie mógł się podziać jej ptaszek?

Z lekkim niepokojem Kasia zeszła z łóżka i wyszła na korytarz. W kuchni zastała babcię Elę, która krzątała się przy blacie, przygotowując ciepłe mleko z miodem. Zapach słodkiego miodu wypełniał powietrze.

„Babciu,” powiedziała Kasia cicho, „nie mogę znaleźć mojego drewnianego ptaszka.”

Babcia Ela odwróciła się i uśmiechnęła łagodnie. Jej oczy były ciepłe i spokojne, jak wieczorne niebo. „Chodź, poszukamy razem,” powiedziała, podchodząc do Kasi i delikatnie obejmując ją ramieniem.

„Może ptaszek schował się w ogrodzie, żeby popatrzeć na gwiazdy, które zaraz się pojawią.”

Razem wyszły na werandę. Ogród tonął w miękkim, szarawym zmierzchu. Delikatny wiatr szeptał wśród liści drzew i krzewów. Było cicho i spokojnie. Babcia Ela i Kasia przeszły powoli ścieżką, rozglądając się uważnie.

„Słyszysz, Kasiu?” szepnęła babcia. „To wiatr opowiada historie kwiatom i drzewom na dobranoc.” Kasia wsłuchała się w cichy szum wiatru. Był kojący i uspokajający.

Szukały razem, powoli i spokojnie. Kasia patrzyła pod krzaki róż, a babcia Ela zaglądała za doniczki z ziołami.

I nagle, Kasia zobaczyła go! Leżał pod dużym liściem rabarbaru, tuż obok czerwonego tulipana, który jeszcze nie zdążył zamknąć płatków.

„Babciu, jest!” zawołała Kasia z ulgą. Podniosła ptaszka i przytuliła go mocno. Był trochę chłodny od wieczornego powietrza, ale wciąż ciepły i znajomy.

„Widzisz, Kasiu?” powiedziała babcia Ela, uśmiechając się. „Nawet ptaszki czasem lubią się trochę schować. Ale zawsze się znajdą.”

Wróciły do domu, a babcia Ela podała Kasi kubek ciepłego mleka z miodem. Kasia usiadła w swoim łóżeczku, trzymając ptaszka blisko siebie. Ciepło mleka rozchodziło się po jej brzuszku, a słodki smak miodu uspokajał myśli.

Babcia Ela usiadła obok na krześle i zaczęła cicho nucić kołysankę. Jej głos był miękki i kojący, jak szum morza. Kasia zamknęła oczy, słuchając melodii i czując ciepło ptaszka w dłoni.

Za oknem wiatr nadal szeptał tajemnice ogrodu. Kasia czuła się bezpieczna i spokojna. Wiedziała, że babcia jest blisko, a ptaszek jest przy niej. Powoli, powoli, sen przyszedł, miękki i delikatny jak płatek kwiatu.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *