Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
Mała Zosia leżała w swoim łóżeczku, otulona miękką kołderką. W pokoju panował cichy, wieczorny spokój. Za oknem delikatnie szumiały liście drzew, a w oddali słychać było ciche pohukiwanie sowy.
Mama zgasiła górne światło, zostawiając jedynie małą lampkę nocną, która rzucała ciepłe, złote światło na ściany pokoju. Na półce stał pluszowy króliczek Uszatek, uśmiechając się łagodnie do Zosi.
Dziś wieczorem Zosia czuła się trochę niespokojna. Myśli krążyły jej po głowie jak małe, figlarne wiewiórki. Zamknęła oczy, próbując uspokoić te wiewiórki i zasnąć, ale coś jej przeszkadzało.
Miała wrażenie, że ktoś cichutko podkrada jej sny, zanim jeszcze zdążyły się pojawić.
„Może to Złodziej Snów?” pomyślała Zosia, przypominając sobie opowieść babci o Krainie Poduszek, gdzie mieszkają sny i… Złodzieje Snów. Postanowiła wyruszyć na delikatny pościg, żeby odzyskać swoje sny.
Zosia zamknęła mocniej oczy i wyobraziła sobie, że jej łóżko unosi się delikatnie w górę, miękko jak piórko. Wznosiła się coraz wyżej, aż znalazła się w Krainie Poduszek.
Wszystko tu było miękkie i puszyste. Chmury wyglądały jak ogromne poduszki, a drzewa miały liście z waty. Powietrze pachniało lawendą i ciepłym mlekiem.
Zosia zobaczyła małą, smukłą postać, która cicho przemykała między poduszkowymi chmurami. Postać miała na sobie płaszcz utkany z cienia i wyglądała trochę smutno.
„To pewnie Złodziej Snów” szepnęła Zosia, ale w jej głosie nie było strachu, tylko ciekawość.
„Przepraszam pana Złodzieju Snów” zawołała Zosia delikatnie. Postać zatrzymała się i powoli odwróciła. Zosia zobaczyła, że to nie był wcale groźny złodziej, tylko mały, zagubiony duszek. Jego oczy były smutne jak deszczowe krople.
„Nie jestem Złodziejem Snów… ja tylko… zbieram zgubione myśli” wyszeptał duszek cicho. „Czasami dzieci mają smutne myśli przed snem i one błąkają się po Krainie Poduszek. Ja je zbieram, żeby nie przeszkadzały w śnieniu.”
Zosia zrozumiała. Złodziej Snów wcale nie kradł snów, tylko pomagał dzieciom spać spokojnie. „Ale ja… dzisiaj nie mogę zasnąć” powiedziała Zosia cicho. „Czy masz może moje sny? Takie kolorowe i wesołe?”
Duszek uśmiechnął się smutno. „Twoje sny są tutaj, blisko ciebie. Czasami trzeba tylko zamknąć oczy i posłuchać ciszy. Sny lubią ciszę i spokój.”
Duszek wskazał na miękką poduszkę z chmur, na której siedziała Zosia. „Usiądź tu, posłuchaj szumu wiatru i poczuj miękkość poduszki. Twoje sny przyjdą same.”
Zosia usiadła na poduszce i zamknęła oczy. Posłuchała cichego szumu wiatru, który kołysał poduszkowe chmury. Poczuła miękkość poduszki pod sobą i ciepło kołderki, którą miała na sobie w swoim łóżeczku.
Powoli poczuła, jak jej ciało staje się ciężkie i spokojne. Myśli-wiewiórki przestały biegać i usiadły cicho, zasypiając.
Nagle Zosia poczuła, że wraca do swojego łóżeczka. Otworzyła oczy. W pokoju nadal panował cichy, wieczorny spokój. Lampka nocna rzucała ciepłe światło, a Uszatek uśmiechał się z półki.
Zosia poczuła się spokojna i senna. Ziewnęła cichutko.
Zamknęła oczy jeszcze raz i tym razem sny przyszły same. Były kolorowe, wesołe i pełne przygód. Zosia spała spokojnie przez całą noc, otulona miękkością kołderki i ciszą nocy.
A mały duszek z Krainy Poduszek cicho czuwał nad jej spokojnym snem, zbierając wszystkie zgubione myśli i troski, żeby dzieci mogły śnić piękne sny.