Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
Weronika leżała w swoim łóżeczku, otulona miękką kołderką w gwiazdki. Za oknem, ciemne niebo posypane było tysiącami migoczących światełek.
Mama siedziała obok, delikatnie gładząc jej włosy. W pokoju panował ciepły, bursztynowy blask małej lampki nocnej w kształcie sowki.
Sowa miała przymknięte powieki i wydawała się spać, uspokajając Weronikę swoim spokojem.
„Opowiedz mi bajkę, mamo,” szepnęła Weronika, ziewając cichutko.
Mama uśmiechnęła się łagodnie. „Dobrze, moje słoneczko. Opowiem ci o sekretnym szlaku do Krainy Spokojnych Snów.”
Zamknęła oczy i zaczęła mówić cicho i melodyjnie. „Wyobraź sobie, Weroniko, że tuż za twoim oknem, zaczyna się ścieżka. Nie jest to zwykła ścieżka.
Jest wyłożona miękkim, zielonym mchem, takim jak w naszym lesie za domem. Czujesz go? Jest miękki i chłodny pod stopami.”
Weronika zamknęła oczy i spróbowała sobie wyobrazić mech. Pamiętała, jak biegała po lesie z tatą i dotykała miękkiego mchu pod drzewami.
„Po obu stronach ścieżki rosną wysokie, srebrzyste paprocie,” kontynuowała mama. „Ich liście kołyszą się delikatnie na wietrze, szumiąc cicho, jak kołysanka. Słyszysz ten cichy szum? To wiatr opowiada im historie o spokojnych snach.”
Weronika wsłuchiwała się w głos mamy, a w wyobraźni widziała srebrzyste paprocie kołyszące się w delikatnym wietrze. Poczuła, jak jej ciało staje się coraz cięższe i bardziej zrelaksowane.
„Idźmy dalej ścieżką,” szeptała mama. „Przed tobą, w oddali, widzisz małą rzekę. Woda płynie powoli i spokojnie, jakby nie chciała nikogo obudzić. Słyszysz plusk wody? To bardzo cichy, delikatny plusk, jak szept.”
Weronika wyobraziła sobie rzekę. Woda była przejrzysta i spokojna, a na jej powierzchni unosiły się liście, płynąc leniwie z prądem.
„Przez rzekę prowadzi mały, drewniany mostek. Każdy krok na nim jest cichy i miękki. Przejdź przez mostek, Weroniko, powoli, krok za krokiem. Czujesz, jak mostek ugina się lekko pod twoimi stopami?”
Weronika wyobraziła sobie drewniany mostek i przeszła przez niego w swojej wyobraźni, czując lekkie ugięcie drewna pod stopami. Jej oddech stał się spokojniejszy i głębszy.
„Za mostkiem, rozciąga się łąka pełna polnych kwiatów. Kwiaty są w kolorach zachodzącego słońca – delikatne róże, pomarańcze i fiolety. Pachną słodko i delikatnie. Czujesz ten zapach, Weroniko? Zapach polnych kwiatów uspokaja i koi.”
Weronika poczuła słodki, delikatny zapach kwiatów. Wyobraziła sobie łąkę pełną kolorowych kwiatów, skąpaną w ciepłym, zachodzącym słońcu.
„Na łące pasą się spokojne owce. Mają miękką, białą wełnę i poruszają się powoli i cicho. Słyszysz ich ciche beczenie? To bardzo ciche, uspokajające dźwięki.”
Weronika wyobraziła sobie owce pasące się na łące. Ich ciche beczenie było jak muzyka dla jej uszu.
„I wreszcie, na końcu łąki, widzisz bramę. Brama jest zrobiona z białych kwiatów i prowadzi do Krainy Spokojnych Snów. Otwórz bramę powoli i wejdź do środka, Weroniko. W Krainie Spokojnych Snów wszystko jest ciche, spokojne i bezpieczne.”
Mama przestała mówić. Weronika oddychała spokojnie i równomiernie. Czuła się bezpieczna i zrelaksowana, jakby naprawdę przeszła sekretnym szlakiem do Krainy Spokojnych Snów. Jej powieki stały się ciężkie, a sen powoli ją ogarniał.
Mama pocałowała Weronikę w czoło, zgasiła lampkę nocną sowkę i wyszła cicho z pokoju. Weronika zasnęła spokojnie, śniąc o miękkim mchu, srebrzystych paprociach i łące pełnej polnych kwiatów, bezpieczna na sekretnym szlaku do Krainy Spokojnych Snów.