Jak Kasia nauczyła wiatr śpiewać cicho na dobranoc

Jak Kasia nauczyła wiatr śpiewać cicho na dobranoc

Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.

Kasia leżała w swoim łóżeczku. Było już późno, a za oknem panowała cicha, letnia noc.

W pokoju paliła się tylko mała lampka nocna, rzucając miękkie, złote światło na pluszowego misia siedzącego na półce i kolorowe książeczki ułożone przy łóżku. Ciepła kołderka otulała Kasię delikatnie, jak uścisk mamy.

Ale dzisiaj wiatr był trochę niespokojny. Szumiał za oknem, czasami trochę głośniej, jakby opowiadał ekscytującą historię.

Kasia lubiła wiatr, zwykle śpiewał on cicho, kołysząc drzewa i szepcząc do kwiatów w ogródku. Ale dzisiaj jego piosenka była trochę zbyt żywa, trochę za bardzo pobudzająca do zabawy, a Kasia czuła, że jej powieki robią się ciężkie i marzy o spokojnym śnie.

Zamknęła oczy i posłuchała. „Szszszsz… sssszzzz…” – śpiewał wiatr, potrząsając liśćmi na drzewie za oknem. Kasia wyobraziła sobie wiatr, jak tańczy między gałęziami, goni obłoki na niebie i bawi się z gwiazdami.

Uśmiechnęła się lekko, ale wciąż czuła, że potrzebuje ciszy, aby sen mógł ją znaleźć.

Wtedy Kasia wpadła na pomysł. Usiadła na łóżku i cicho, bardzo cicho, podeszła do okna. Otworzyła je leciutko, tak żeby tylko mały szparek się pojawił.

Przez szparę wpadł do pokoju chłodny, nocny powiew i cichy szum wiatru stał się jeszcze bardziej wyraźny.

„Wietrze?” szepnęła Kasia, tak delikatnie, jak tylko potrafiła. „Wietrze, czy mógłbyś dzisiaj zaśpiewać trochę ciszej? Jest już późno i chciałabym zasnąć. Twoja piosenka jest piękna, ale dzisiaj potrzebuję spokojnej kołysanki.”

Chwileczkę nic się nie działo. Wiatr szumiał tak samo, jak wcześniej. Kasia pomyślała, że może wiatr jej nie usłyszał. Ale wtedy… szum wiatru zaczął się zmieniać.

Stało się cichszy, bardziej miękki, bardziej delikatny. „Szzszsz… szszsz…” – teraz śpiewał wiatr, jakby szeptał tajemnice do uśpionej ziemi. Jego piosenka stała się kojąca i uspokajająca, jak delikatne głaskanie po policzku.

Kasia uśmiechnęła się z zadowoleniem. Wiatr posłuchał! Wiedziała, że wiatr jest przyjacielem i że na pewno zrozumie jej prośbę.

Wróciła do łóżka, wtuliła się w miękką poduszkę i przykryła ciepłą kołderką. Zamknęła oczy i słuchała cichej, spokojnej piosenki wiatru.

„Szzszsz… szszsz…” – śpiewał wiatr, kołysząc gałęziami drzew i szepcząc do gwiazd na niebie. W pokoju było cicho i spokojnie, tylko cichy szum wiatru wypełniał przestrzeń.

Kasia czuła, jak jej ciało staje się ciężkie i odprężone. Jej myśli zwalniały, stawały się spokojniejsze i łagodniejsze. Czuła się bezpieczna i kochana, otoczona ciepłem swojego łóżeczka i cichą piosenką wiatru.

I zanim się spostrzegła, Kasia zasnęła, spokojna i uśmiechnięta, słuchając cichej kołysanki, którą wiatr śpiewał specjalnie dla niej, na dobranoc.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *