Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
Bartek Biedronka był bardzo ciekawym biedronkiem. Mieszkał na Świetlistej Łące, gdzie kwiaty świeciły delikatnym światłem, a rosę zbierano w pajęcze sieci jak diamenty.
Bartek nie był zwykłą biedronką. Był detektywem. Ale nie szukał skarbów ani złoczyńców. Bartek szukał zagubionych kropek.
Pewnego wieczoru, kiedy gwiazdy zaczęły migotać na niebie, a świetliki zapaliły swoje maleńkie lampki, Bartek usłyszał cichy szloch. To była mała biedronka, Basia, siedząca na płatku mleczu.
„Co się stało, Basia?” zapytał Bartek, podchodząc bliżej.
Basia zapłakała jeszcze głośniej. „Zgubiłam… zgubiłam moje kropki!”
Bartek przyjrzał się Basi. Rzeczywiście, jej czerwone skrzydełka były zupełnie gładkie. „Nie martw się, Basia,” powiedział Bartek z uśmiechem. „Znajdziemy je! Jestem detektyw Biedronka, i pomagam odnajdywać zagubione kropki.”
Bartek wyjął swoją malutką lupę (którą znalazł kiedyś pod liściem koniczyny) i zaczął szukać. Sprawdzał każdy listek, każdy kwiatek, nawet źdźbła trawy. Świetliki oświetlały mu drogę, a cichy szum wiatru szeptał tajemnice łąki.
Nagle, z góry rozległo się mądre pohukiwanie. To była Sowa Zofia, najmądrzejsza sowa na Świetlistej Łące. „Co tam szukasz, detektywie Biedronka?” zapytała Zofia, patrząc z ciekawością swoimi wielkimi, okrągłymi oczami.
„Kropek dla Basi,” odpowiedział Bartek. „Zgubiły się gdzieś.”
Zofia pomyślała chwilę. „Kropki lubią się chować w miejscach, gdzie jest wesoło,” powiedziała w końcu. „Sprawdźcie tam, gdzie śmieją się kwiaty.”
Bartek i Basia spojrzeli na siebie z zaciekawieniem. „Gdzie śmieją się kwiaty?” zapytała Basia.
„Tam, gdzie gra muzyka,” powiedziała Zofia. „Dziś wieczorem koncertują świerszcze pod liśćmi paproci.”
Bartek i Basia szybko pobiegli w stronę paproci. I rzeczywiście! Pod dużymi, zielonymi liśćmi, świerszcze grały wesołą melodię na swoich skrzypcach.
A co najważniejsze, obok nich, na liściach koniczyny, leżały… kropki! Małe, czarne, błyszczące kropki.
Basia z radością zebrała swoje kropki i przykleiła je z powrotem na skrzydełka. Znowu była cała! „Dziękuję ci, Bartku!” powiedziała szczęśliwa Basia. „Jesteś najlepszym detektywem!”
Bartek uśmiechnął się. Największą nagrodą dla detektywa jest uśmiech zadowolonego klienta.
Zofia pohukiwała cicho z góry, a świetliki migotały radośnie. Na Świetlistej Łące znowu panował spokój i radość. Bartek Biedronka, detektyw zagubionych kropek, zakończył kolejną udaną misję.
A teraz, czas spać, nawet dla dzielnych detektywów.