Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
W Krainie Kleksów i Konfetti, gdzie domy były z piernika, a rzeki płynęły lemoniadą malinową, mieszkała mała Zosia. Zosia lubiła najbardziej ze wszystkiego obserwować gwiazdy.
Ale nie te zwykłe, na niebie! W Krainie Kleksów i Konfetti gwiazdy mieszkały w słoikach z galaretką. Tak, w słoikach! Każdej nocy, kiedy słońce spało za wzgórzami z waty cukrowej, mieszkańcy Krainy wyjmowali swoje słoiki z gwiazdami i ustawiali je na parapetach, balkonach i w ogrodach.
Gwiazdy w słoikach tańczyły delikatnie, oświetlając wszystko magicznym, kolorowym blaskiem.
Tego wieczoru jednak, coś było inaczej. Zosia wyjęła swój słoik z gwiazdą, którą nazwała Iskierka. Zwykle Iskierka wirowała wesoło w różowej galaretce jagodowej, ale dziś… dzisiaj ledwo się tliła.
Jej blask był słaby i smutny, jakby Iskierka miała zły dzień. Zosia spojrzała na ogrody sąsiadów. Słoiki stały cicho, a gwiazdy w nich nie tańczyły. Ich światło było przygaszone i blade.
„Co się stało z gwiazdami?” szepnęła Zosia do swojego pluszowego królika, Uszka. Uszek tylko potrząsnął filcowym noskiem, nie wiedząc, co odpowiedzieć.
Wtem, zza krzaka bzu, wyleciał mały świetlik. Nie był to zwykły świetlik. Ten miał kapelusz z liścia koniczyny i okulary na nosie. „Przepraszam, czy mogę na chwilkę?” zapytał cichutko świetlik, machając maleńką latarenką.
„Jasne… kim jesteś?” spytała Zosia zaskoczona.
„Jestem Janek, strażnik gwiazd w słoikach,” odpowiedział świetlik, poprawiając okulary. „I mam złą wiadomość. Gwiazdy… przestały tańczyć.”
„Przestały tańczyć? Ale dlaczego?” Zosia była bardzo zmartwiona.
„Bo zapomniały, jak to robić,” Janek westchnął. „W Krainie Kleksów i Konfetti jest tak dużo pyszności i zabawy, że gwiazdy zapomniały o swojej radości z tańca. Potrzebują przypomnienia.”
Zosia pomyślała chwilę. „Może… może powinniśmy im zaśpiewać?” zaproponowała. Uwielbiała śpiewać piosenki dla swoich zabawek.
Janek zamyślił się. „Hmm, piosenka… to ciekawy pomysł! Spróbujmy!”
Zosia zaczęła śpiewać cichutko, najpiękniejszą kołysankę, jaką znała. Śpiewała o księżycu, o obłoczkach i o małych gwiazdkach, które błyszczą na niebie. Janek świecił swoją latarenką w rytm melodii.
I stał się cud! Iskierka w słoiku Zosi drgnęła. Najpierw delikatnie, potem mocniej. Zaczęła wirować w galaretce, a jej światło stało się jaśniejsze i cieplejsze.
W ogrodach sąsiadów, inne gwiazdy również zaczęły się budzić. Jedna po drugiej, zaczynały tańczyć, oświetlając Krainę Kleksów i Konfetti radosnym blaskiem.
Janek uśmiechnął się szeroko. „Widzisz? Piosenka pomogła! Przypomniałaś gwiazdom, jak pięknie jest tańczyć!”
Zosia poczuła się bardzo szczęśliwa. Razem z Jankiem, śpiewali i tańczyli w świetle gwiazd, aż sen powoli zamknął im oczy.
A gwiazdy w słoikach, tańczyły wesoło całą noc, przypominając wszystkim, że nawet najmniejsza iskierka radości może rozświetlić cały świat.