Jak Słońce Zgubiło Swój Uśmiech?

Jak Słońce Zgubiło Swój Uśmiech?

Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.

W Krainie Złocistych Snów, gdzie chmury były miękkie jak wata cukrowa, a rzeki płynęły mlekiem i miodem, mieszkało Słońce. Nie było to zwykłe słońce, o nie!

To Słońce miało najpiękniejszy uśmiech na świecie. Każdego ranka budziło się z promiennym blaskiem, rozsyłając ciepło i radość po całej krainie. Ale pewnego dnia… Słońce zniknęło. A przynajmniej, zniknął jego uśmiech.

Zamiast radosnego blasku, na niebie zawisło smutne, pomarańczowe oko. Kwiaty posmutniały, ptaki przestały śpiewać, a nawet wesołe potoki zaczęły szemrać ciszej. Wszyscy w Krainie Złocistych Snów martwili się o Słońce. Co się stało?

Na szczęście, w Krainie mieszkała mała, ciekawskia chmurka o imieniu Pufik. Pufik uwielbiał malować tęczami i był bardzo spostrzegawczy.

Zauważył, że Słońce nie patrzy już na świat z radością. Zebrał więc swoje chmurkowe farby – błękitne, różowe i liliowe – i popłynął w stronę Słońca.

„Słońce, Słońce!” zawołał Pufik, unosząc się coraz wyżej. „Czemu nie uśmiechasz się już tak pięknie?”

Słońce westchnęło ciężko, a z jego brzegów spłynęły leniwe, pomarańczowe promienie. „Ach, Pufiku,” powiedziało cicho. „Jestem trochę samotne. Cały dzień świecę samo, a nikt nie widzi mojego uśmiechu z bliska.”

Pufik pomyślał chwilę. „Ależ Słońce! My wszyscy widzimy Twój uśmiech! Kwiaty, drzewa, rzeki, chmurki… i ja! Twój blask sprawia, że cały świat jest piękny!”

Słońce spojrzało na Pufika z zaciekawieniem. „Naprawdę?”

„Naprawdę!” potwierdził Pufik z entuzjazmem. Wziął swoją chmurkową farbę i zaczął malować na niebie, tuż obok Słońca. Namalował tęczę – jasną, kolorową i pełną radości. „Popatrz, Słońce! Ta tęcza jest dla Ciebie! To uśmiech od nas wszystkich!”

Kiedy Słońce zobaczyło tęczę, jego pomarańczowe oko zaczęło jaśnieć.

Ciepło rozlało się po Krainie Złocistych Snów. I nagle, powoli, na Słońcu pojawił się… uśmiech! Nie był to jeszcze ten sam, promienny uśmiech co dawniej, ale był to uśmiech. Delikatny, ciepły i obiecujący.

Pufik uśmiechnął się szeroko. Wiedział, że Słońce potrzebowało tylko przypomnienia, jak bardzo jest kochane i potrzebne. Od tego dnia, Słońce już nigdy nie zapomniało o swoim uśmiechu.

Czasem, gdy czuło się trochę smutne, Pufik malował dla niego tęczę, a inne chmurki przynosiły mu lekkie, chłodne deszcze, żeby Słońce mogło odpocząć.

A Kraina Złocistych Snów znów była pełna blasku, radości i uśmiechu Słońca, który ogrzewał serca wszystkich mieszkańców.

I pamiętaj, mały śpiochu, nawet gdy czasem czujesz się samotny, zawsze jest ktoś, kto widzi Twój uśmiech i potrzebuje Twojego blasku. Dobranoc.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *