Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
W małej, przytulnej piekarni, gdzie zapach cynamonu i wanilii tańczył w powietrzu, mieszkał Pan Pączek. Nie był to zwykły pączek. Miał małe, marzycielskie oczy z lukru, uśmiech z dżemu różanego i serce… pełne obaw. Widzicie, Pan Pączek bardzo bał się dnia, kiedy ktoś go zje.
Każdej nocy, gdy słońce chowało się za horyzontem, a gwiazdy zaczynały migotać na aksamitnym niebie, piekarnia budziła się do życia. Nie ludzie, ale wypieki.
Rogaliki chichotały, bułeczki szeptały tajemnice, a pierniki opowiadały stare, korzenne historie. Pan Pączek siedział na tacy, drżąc niczym galaretka.
Pewnej nocy, podszedł do niego Stary Piernik. Był mądry i pokryty szronem z pudru, jak starodawnym śniegiem. „Czemu jesteś taki smutny, Panie Pączku?” zapytał ciepłym, piernikowym głosem.
„Bo… boję się, że mnie zjedzą!” wyszeptał Pączek, a lukrowe oczy zaszkliły mu się łzami z syropu.
Stary Piernik uśmiechnął się mądrze. „Czy naprawdę myślisz, że twoim jedynym celem jest zniknąć w brzuchu kogoś?”
Pan Pączek nigdy o tym nie myślał. Spojrzał na tańczące rogaliki, na śmiejące się bułeczki, na opowiadające historie pierniki. Zrozumiał, że piekarnia jest pełna życia, radości i zapachów.
„Ale… co innego mogę robić?” zapytał cicho.
Stary Piernik wskazał lukrowaną witrynę, za którą rozciągało się miasto śpiące pod gwiazdami. „Możesz przynosić radość. Już to robisz, Panie Pączku. Twój zapach sprawia, że ludzie się uśmiechają.
Twój widok cieszy oczy. Nawet jeśli zostaniesz zjedzony, staniesz się częścią czyjegoś szczęścia, słodką chwilą w ich dniu.”
Pan Pączek pomyślał o tym długo. Spojrzał na swoje lukrowe oczy, na uśmiech z dżemu. Może Stary Piernik miał rację? Może bycie pączkiem to coś więcej niż tylko bycie zjedzonym? Może chodzi o dzielenie się słodyczą i radością?
Tego wieczoru, Pan Pączek po raz pierwszy zasnął spokojnie. Przestał się bać. Zrozumiał, że jest częścią czegoś pięknego, słodkiego i radosnego.
Nawet jeśli pewnego dnia ktoś go wybierze, by go zjeść, to będzie to słodki koniec, który przyniesie komuś uśmiech. A to, pomyślał Pan Pączek, jest całkiem dobra tajemnica pączka.