Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
W Szepczącym Lesie, gdzie drzewa szeptały kołysanki wiatrem, mieszkał mały słonik o imieniu Eryk. Eryk był bardzo miły, ale czuł się samotny. Wszystkie gwiazdy na nocnym niebie tak pięknie lśniły, a on… on był tylko szarym słonikiem.
Każdej nocy, kiedy niebo ciemniało, Eryk patrzył w górę. Widział Wielką Niedźwiedzicę, Kasjopeę i Oriona – konstelacje, które ożywiały, tańcząc pośród gwiazd. Chciał do nich dołączyć, ale nie wiedział jak.
Raz, zebrał w sobie odwagę i podszedł bliżej polany, gdzie gwiazdy tańczyły najjaśniej. „Przepraszam,” wyszeptał Eryk, „czy mogę z wami potańczyć?”
Wielka Niedźwiedzica, zrobiona z migoczących gwiazd, uśmiechnęła się ciepło. „Witaj, mały przyjacielu. Jesteś Eryk, prawda?”
Eryk skinął głową, lekko zaskoczony, że gwiazdy znają jego imię. „Jestem smutny,” powiedział cicho. „Wy wszystkie tak pięknie świecicie, a ja jestem taki zwykły.”
Kasjopea, elegancka i lśniąca, podeszła bliżej. „Ależ Eryku,” powiedziała łagodnie, „każdy z nas świeci na swój własny sposób. My na niebie, a ty… ty masz w sobie tyle dobroci i siły.”
Orion, wojownik z gwiazd, poklepał Eryka trąbą zrobioną z promieni światła. „Popatrz dookoła, Eryku,” powiedział. „Czy widzisz te świetliki? One też nie są gwiazdami, ale jak pięknie rozświetlają las.”
Eryk spojrzał. Rzeczywiście, świetliki migotały między drzewami, a blask księżyca malował srebrne smugi na liściach. Las był pełen cichego, magicznego światła, innego niż blask gwiazd, ale równie pięknego.
Wielka Niedźwiedzica dodała: „Twoje serce, Eryku, jest jak najjaśniejsza gwiazda. Jest pełne ciepła i przyjaźni. To jest twój blask.”
Eryk poczuł, jak smutek powoli ustępuje miejsca ciepłemu uczuciu. Może gwiazdy miały rację? Może nie musiał świecić jak one, żeby być ważnym.
Tego wieczoru Eryk nie był już samotny. Tańczył z gwiazdami na polanie, nie swoim blaskiem, ale blaskiem swojego uśmiechu i radości. Zrozumiał, że każdy jest wyjątkowy na swój sposób, i że prawdziwe piękno tkwi w byciu sobą i dzieleniu się dobrem z innymi.
Zmęczony, ale szczęśliwy, Eryk zasnął pod rozgwieżdżonym niebem, otulony ciepłem przyjaźni i szepczącymi kołysankami lasu.