Tajemnica Szepczących Gwiazd na Poddaszu

Tajemnica Szepczących Gwiazd na Poddaszu

Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.

Zosia mieszkała w starym domu, który miał poddasze pełne tajemnic. Nie było to straszne poddasze, o nie! Było to miejsce magiczne, gdzie kurz tańczył w promieniach słońca, a stare zabawki opowiadały ciche historie, kiedy nikt nie słuchał.

Ale Zosia słuchała. Szczególnie wieczorami, kiedy księżyc zaglądał przez okno, poddasze stawało się jeszcze bardziej niezwykłe.

Najbardziej Zosia lubiła Teleskop Tolka. Tolek nie był zwykłym teleskopem. Był stary, drewniany, z mosiężnymi okuciami, i miał w sobie coś… mądrego.

Zosia często siadała obok niego i szeptała mu swoje sekrety. Pewnego wieczoru, Zosia zauważyła, że Tolek jest jakiś smutny. Jego szklane oko, które zwykle błyszczało odbiciem gwiazd, było dzisiaj matowe.

„Co się stało, Tolku?” zapytała Zosia, delikatnie głaszcząc jego drewnianą nogę.

Teleskop, jak to teleskopy, nie mógł mówić głośno, ale Zosia poczuła ciche drżenie w jego drewnie. I wtedy usłyszała… szepczące gwiazdy.

Tak, to gwiazdy szeptały, cichutko, prosto z Tolka. Mówiły, że Tolek tęskni za blaskiem gwiazd. Że jego szklane oko jest trochę zmęczone i zaprószone magicznym pyłem, i przez to gwiazdy wydają się dalekie i słabe.

Zosia pomyślała chwilę. Miała pomysł! Ostrożnie wspięła się na krzesło i sięgnęła po miękką, lnianą ściereczkę, którą babcia trzymała na specjalne okazje.

Delikatnie, bardzo delikatnie, zaczęła czyścić szklane oko Tolka. Czyściła z miłością i cierpliwością, a gwiazdy szeptały coraz głośniej, jakby dopingowały ją w pracy.

Kiedy skończyła, całe poddasze rozświetliło się delikatnym, srebrnym światłem. Szklane oko Tolka błyszczało jak nigdy dotąd! Gwiazdy tańczyły w nim wesoło, a Tolek, jakby uśmiechnięty, drżał z radości.

„Widzisz, Tolku?” szepnęła Zosia. „Już widzisz gwiazdy!”

Z Tolka popłynął strumień ciepłego, gwiezdnego pyłu, który otulił Zosię jak miękki kocyk. Gwiazdy szeptały jej do uszka historie o odległych galaktykach, o konstelacjach zwierząt i o planetach pełnych kolorowych kwiatów.

Zosia słuchała z zapartym tchem, czując się bezpieczna i kochana w tym magicznym poddaszu, otoczona szepczącymi gwiazdami i wdzięcznym Teleskopem Tolkiem. A kiedy sen delikatnie ją objął, wiedziała, że nawet najmniejsza pomoc i odrobina dobroci mogą rozświetlić nawet najbardziej zmęczone gwiazdy.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *