Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
Piotruś był małym, puchatym pajacykiem. Mieszkał w Krainie Puszystych Obłoków, gdzie wszystko było miękkie i delikatne jak baranek.
Jego ciało wypełnione było lekkimi, podskakującymi piórkami. Pewnego dnia, Piotruś skakał radośnie po obłoczkach, gdy nagle poczuł, że coś jest nie tak.
Był jakiś… mniej puszysty. Spojrzał na swoje rączki i nóżki – ojej! Piórka zaczęły mu wypadać!
Zmartwiony Piotruś zaczął szukać swoich piórek. „Gdzie one się podziały?” szepnął do siebie. Wtem usłyszał cichy śmiech. To był Wietrzyk, mały, psotny duch obłoków. „Hihihi,” zachichotał Wietrzyk, „Twoje piórka? Ja je troszkę porozrzucałem! Są takie lekkie i zabawne!”
Piotruś, choć trochę przestraszony, zapytał grzecznie: „Czy mógłbyś mi pomóc je znaleźć? Jest mi smutno bez moich piórek.” Wietrzyk, widząc smutną minkę pajacyka, od razu zgodził się pomóc.
Razem zaczęli szukać. Piórka były wszędzie – na różowych obłoczkach, pod srebrnymi chmurkami, a nawet w kielichu śpiącego obłoczkowego kwiatka.
Po chwili, z pomocą Wietrzyka i kilku przyjaznych obłoczkowych owieczek, Piotruś znalazł wszystkie swoje piórka. Wietrzyk delikatnie pomógł mu je włożyć z powrotem do środka.
Piotruś znów był puszysty i szczęśliwy. Podziękował Wietrzykowi i owieczkom. Nauczył się, że nawet psotne wietrzyki mogą być pomocne, a proszenie o pomoc nie jest niczym złym. A w Krainie Puszystych Obłoków znowu zapanował spokój i miękkość, jak zawsze przed snem.