Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.
W Dolinie Tęczowych Kamieni mieszkał mały smoczek imieniem Teo. Nie był to smok jak z legend – groźny i ziejący ogniem. Teo był smoczkiem delikatnym, o łuskach w kolorach zachodzącego słońca i sercu miękkim jak puch.
Jednak Teo był smutny. Bardzo smutny. Dlaczego? Bo nie miał przyjaciela do tulenia.
Codziennie Teo patrzył, jak zające figlują, tuląc się do siebie uszkami, jak ptaszki śpiewają w duecie, siedząc blisko na gałęzi.
Nawet chmury na niebie zdawały się przytulać, tworząc miękkie, białe kształty. Teo chciał tak samo. Chciał poczuć ciepło przyjacielskiego uścisku.
W pewien słoneczny poranek, Teo postanowił wyruszyć na poszukiwanie przyjaciela do tulenia. Wyszedł z jaskini, machnął swoimi małymi skrzydłami i wzbił się w powietrze.
Leciał nad łąkami pełnymi dzwoneczków, nad rzeką, w której woda błyszczała jak roztopione srebro, aż dotarł do Lasu Szeptających Liści.
W Lesie Szeptających Liści spotkał Wiewiórkę Wandę, która skakała po drzewach, zbierając orzechy. „Wando, Wando!” zawołał Teo.
„Czy chciałabyś zostać moim przyjacielem do tulenia?” Wanda spojrzała na niego swoimi błyszczącymi oczkami. „Przyjacielem do tulenia? Hmmm… jestem trochę zajęta zbieraniem orzechów na zimę.” I zanim Teo zdążył cokolwiek odpowiedzieć, Wanda zniknęła w gęstwinie liści.
Smutny Teo poleciał dalej. Tym razem spotkał Pana Świetlika, który właśnie rozświetlał swoje małe światełko. „Panie Świetliku, Panie Świetliku!” zawołał Teo.
„Czy Pan chciałby zostać moim przyjacielem do tulenia?” Pan Świetlik zamrugał swoim światełkiem. „Przyjacielem do tulenia? Ojej, jestem taki malutki i delikatny. Boję się, że mógłbym się zgnieść, gdybyś mnie przytulił zbyt mocno.”
Teo znowu zrobił się smutny. Lecąc dalej, usłyszał cichy płacz. Zobaczył małą, szarą Chmurkę, która wisiała nisko nad ziemią i płakała drobnymi kropelkami deszczu.
„Chmurko, dlaczego płaczesz?” zapytał Teo. Chmurka spojrzała na niego swoimi smutnymi, szarymi oczkami. „Jestem samotna… Nikt nie chce się ze mną bawić, bo jestem tylko szarą chmurką, a nie kolorową tęczą.”
Teo uśmiechnął się ciepło. „Chmurko,” powiedział. „Ja też byłem samotny. I też szukałem przyjaciela do tulenia. Może… może my moglibyśmy zostać przyjaciółmi?” Chmurka spojrzała na Teo z nadzieją. „Naprawdę?” „Naprawdę!” potwierdził Teo.
Delikatnie objął Chmurkę swoim skrzydłem. Chmurka wtuliła się w niego, a jej szare kolory zaczęły jaśnieć. Zamiast deszczu, Chmurka zaczęła wypuszczać delikatne, srebrne iskierki, które tańczyły w powietrzu.
Od tamtej pory Teo i Chmurka stali się nierozłącznymi przyjaciółmi. Razem oglądali zachody słońca, razem śpiewali ciche piosenki, a wieczorami tulili się do siebie, patrząc na gwiazdy.
Teo w końcu znalazł przyjaciela do tulenia, a Chmurka znalazła kogoś, kto docenił jej szare piękno. I oboje wiedzieli, że przyjaźń to najpiękniejszy dar na świecie.