Co Szepcze Ciepła Herbata w Kubku Przed Snem?

Co Szepcze Ciepła Herbata w Kubku Przed Snem?

Księżyc świeci, a sny czekają... Babcia Zofia ma dla Ciebie kolejną opowieść! 🌙✨ Miłego czytania tej Bajka na dobranoc.

Antoś wcale, ale to wcale nie lubił chodzić spać.

No dobrze, może troszeczkę przesadzał. Lubił swój miękki kocyk w rakiety i poduszkę, która pachniała jak letnie popołudnie.

Ale sama czynność… mycie zębów, zakładanie piżamy, a potem leżenie w łóżku, kiedy za oknem jeszcze tyle ciekawych rzeczy mogło się dziać… To było nudne!

Każdego wieczoru Babcia Stasia, która miała oczy błyszczące jak dwa kasztany i najcieplejsze uśmiechy na świecie, przynosiła Antosiowi specjalny kubek.

Nie był to zwykły kubek. Miał namalowanego śpiącego lisa z ogonem owiniętym wokół uszu i był zawsze wypełniony ciepłą, pachnącą herbatką.

Czasem była to lipa, czasem rumianek, a czasem tajemnicza mieszanka Babci, która pachniała słońcem i odrobiną magii.

„Wypij, Antosiu, na dobre sny,” mówiła Babcia, stawiając kubek na szafce nocnej.

Antoś brał kubek w obie dłonie. Był przyjemnie ciepły. Lubił czuć to ciepło rozchodzące się po palcach.

Podniósł kubek do ust, gotowy na pierwszy, ostrożny łyk.

I wtedy… usłyszał cichutki szept.

Pssssst… ostrożnie, bo się oparzysz!” Głosik był cienki jak nitka pajęczyny i wydawał się dochodzić… prosto z kubka!

Antoś zamarł. Rozejrzał się po pokoju. Nikogo nie było. Babcia już wyszła.

„Halo?” szepnął Antoś, czując, jak serce zaczyna mu bić trochę szybciej.

„No halo, halo,” odpowiedział głosik, tym razem jakby lekko zniecierpliwiony. „Tutaj jestem. W kubku. Wiesz, ta ciepła, pyszna herbatka? To ja.

Antoś opuścił kubek i spojrzał na niego szeroko otwartymi oczami. Czy herbatka mogła mówić?

„Ale… jak?” wyjąkał.

„Normalnie,” szepnęła herbatka. „Jestem Herbaciany Szeptuś. I widzę różne rzeczy, wiesz? Na przykład widziałem dzisiaj, jak próbowałeś nauczyć swojego pluszowego misia latać, zrzucając go z krzesła.

Antoś poczerwieniał. Skąd herbatka mogła o tym wiedzieć?

„Miś nie był zadowolony,” zachichotał Szeptuś. „Miał potem bardzo skwaszoną minę. Przynajmniej tak mi się wydawało z kuchni.”

Antoś uśmiechnął się mimowolnie.

„A wiesz, co jeszcze widziałem?” kontynuował Szeptuś konspiracyjnym tonem. „Jak chowałeś ostatni kawałek szarlotki za doniczką na parapecie. Myślałeś, że nikt nie zauważył? Cukiernica wszystko widziała i mi opowiedziała! Jest straszną plotkarą, ta Cukiernica.”

Antoś parsknął śmiechem. Rozmawiająca, plotkująca herbata! To było coś!

„A teraz pij,” ponaglił Szeptuś. „Robię się zimny, a nie lubię być zimny. Brrr. I nie mieszaj mnie tak energicznie łyżeczką! Dostaję morskiej choroby.”

Antoś ostrożnie wziął łyk. Herbatka była pyszna, słodka od miodu i ciepła.

„Ooo, tak lepiej,” westchnął Szeptuś wewnątrz kubka. „Teraz czuję, jak twoje ciepłe gardło mnie przyjemnie otula. To prawie jak spa dla herbaty.”

Antoś pił powoli, słuchając szeptów Herbacianego Szeptusia.

Herbatka opowiadała mu cichutko o tym, jak krople deszczu bębniły dziś po kuchennym oknie, śpiewając swoją deszczową piosenkę.

Opowiadała, jak łyżeczka narzekała, że musi ciągle pływać w gorących napojach, zamiast odpoczywać w szufladzie.

Szeptała o tym, jak kwiaty w ogrodzie zamykały swoje płatki, szykując się do snu, zupełnie jak małe dzieci.

„Widzisz tę gwiazdkę za oknem?” szepnął Szeptuś, a jego głos stawał się coraz cichszy i bardziej łagodny. „Mruga do ciebie. Mówi 'dobranoc’.

Antoś spojrzał za okno. Rzeczywiście, jedna mała gwiazdka migotała jasno na ciemnym niebie.

Ciepło herbatki rozlewało się po całym jego ciele. Powieki stawały się ciężkie, jakby ktoś położył na nich miękkie płatki rumianku.

„A teraz,” szepnął Szeptuś już ledwo słyszalnie, jak szum wiatru w liściach. „Pora spać. Muszę odpocząć przed jutrem. Może zobaczę coś jeszcze śmieszniejszego…

Antoś uśmiechnął się sennie. Wypiwszy ostatni łyk, odstawił pusty kubek na szafkę.

Lis na kubku jakby mrugnął do niego porozumiewawczo.

Antoś wtulił się w swoją poduszkę pachnącą latem. Nie czuł już nudy.

Czuł przyjemne ciepło i ciekawość.

Co ciekawego opowie mu Herbaciany Szeptuś jutro wieczorem?

Z tą myślą, zasnął szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, a jego sny były ciepłe i pachniały rumiankiem, miodem i odrobiną herbacianej magii.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *